Mnóstwo było piłkarzy, którzy w PKO Ekstraklasie błyszczeli i byli gwiazdami, ale po wyjeździe zagranicę przepadli. Cały czas tylko nieliczni są w stanie przebić się w topowych ligach europejskich. To powoli udaje się Robertowi Gumnemu, który we wrześniu odszedł z Lecha Poznań do Augsburga.
22-latek do tej pory rozegrał 19 meczów w Bundeslidze. Nie ukrywa jednak, że nie spodziewał się aż tak dużego przeskoku. W "Przeglądzie Sportowym" zdradza, że Polskę i Niemcy w futbolu dzieli przepaść.
- Pod względem motorycznym i fizycznym Bundesliga to zupełnie inny świat. Tu po boiskach biegają maszyny. W Ekstraklasie mogłem puścić piłkę i wiedziałem, że nikt mnie nie dogoni. Tu tak nie jest, ale powoli będę się taką maszyną stawał. Czuję ogromny postęp - mówi były gracz "Kolejorza".
Gumny dodał, że różnica jest nie tylko w przygotowaniu fizycznym, ale także umiejętności samych piłkarzy. Mówi, że gracze Bundesligi i Ekstraklasy "są z innych szaf". Nie powinno zatem kibiców dziwić, że polskie kluby z roku na rok coraz bardziej odstają już nie tylko od europejskich gigantów, ale nawet średniaków.
Wymowny jest fakt, że mówi to piłkarz, który w Polsce grał w topowym klubie. Gumny zresztą Ameryki nie odkrył, bo podobnymi doświadczeniami dzielili się inni gracze, którzy wyjechali do zagranicznych klubów i potrzebowali wiele czasu, aby nadrobić wieloletnie zaległości.
To zdjęcie mówi wszystko. Robert Lewandowski napisał do kibiców Bayernu Monachium >>
Rozmowy na szczycie w Bayernie Monachium. Hansi Flick spotkał się z Oliverem Kahnem >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola dawno nie widzieliśmy