Obrońcę Jagiellonii czeka rozmowa wychowawcza?

Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu:  Błażej Augustyn
Getty Images / Mikolaj Barbanell/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Błażej Augustyn

Trzecia czerwona kartka dla Błażeja Augustyna w krótkim czasie rozzłościła sztab szkoleniowy Jagiellonii Białystok. - Nie może dochodzić do takich sytuacji mecz po meczu - przyznał tymczasowy trener Rafał Grzyb.

Jagiellonia Białystok pokonała 3:2 (1:2) Lech Poznań w wyjazdowym meczu 22. kolejki PKO Ekstraklasy. Przez większość drugiej połowy ostateczni zwycięzcy musieli radzić sobie w dziesiątkę po tym, gdy w 52. minucie sędzia Szymon Marciniak pokazał drugą żółtą kartkę Błażejowi Augustynowi i tym samym odesłał go przedwcześnie do szatni. To był trzeci taki przypadek w ostatnich tygodniach!

33-latek zdecydowanie przesadza z agresją w swojej grze podczas rundy wiosennej. W praktycznie każdym spotkaniu wyróżniał się ostrymi wejściami i był upominany przez arbitrów. To może wydawać się tym bardziej zaskakujące, że 10 jesiennych występów kończył na "czysto".

Tymczasowy trener Rafał Grzyb nie krył podczas pomeczowej konferencji prasowej, że dostrzega problem u Augustyna. - Rozmawialiśmy z nim po meczu i wyjaśniliśmy sobie parę rzeczy. Myślę, że tu będzie potrzebna jakaś zmiana. Może jakiś dodatkowy bodziec, który pozwoli uniknąć kolejnych żółtych kartek - zastanawiał się.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki niezbędny w reprezentacji? "Straciliśmy szybkość na skrzydłach"

Grzyb podkreślił, że czerwona kartka Augustyna zmieniła obraz gry jego podopiecznych. Unikał jednak przesadnej krytyki. - Błażej jest silnym i agresywnym zawodnikiem. Wiemy, że przy odbiorze piłki dużo ryzykuje. Bierzemy to jednak w pewien sposób na siebie, bo tak chcemy grać. No ale nie może dochodzić do takich sytuacji mecz po meczu - zaznaczył.

Tymczasowy szkoleniowiec podlaskiego klubu zauważył, że jedna z żółtych kartek Augustyna w tym sezonie była niesłuszna. Nawiązywał tu do tej otrzymanej w meczu z Piastem Gliwice (0:1) i ostatecznie anulowanej przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA. Nawet jednak mimo tego uzbierało mu się już ich na drugie zawieszenie w rundzie wiosennej. To oznacza, że nie będzie mógł zagrać w spotkaniu przeciwko Śląskowi Wrocław, które zaplanowane jest na poniedziałek 5 kwietnia o godz. 17:30.

Źródło artykułu: