Niedawno agent Erlinga Haalanda informował, że nie ma zbyt wielu klubów, których byłoby stać na młodego Norwega (więcej na ten temat TUTAJ). Wygląda na to, że Mino Raiola miał rację wypowiadając te słowa. Pogłoski o pierwszych ofertach zwalają z nóg.
Hiszpański "AS" informuje, że Real Madryt nie zamierza czekać aż aktywuje się klauzula Haalanda w Borussi Dortmund i zamierza go pozyskać już tego lata. Według medialnych doniesień z Półwyspu Iberyjskiego, "Królewscy" zamierzają złożyć ofertę za Norwega na kwotę 150 mln euro, a ponadto ponad 120 mln euro miałby kosztować jego sześcioletni kontrakt.
Stąd też pozyskanie norweskiego napastnika miałoby kosztować Real Madryt łącznie aż 270 mln euro. W czasach pandemii COVID-19 wydaje się, że jest to kwota wręcz niewyobrażalna. Dlatego "AS" sugeruje, że to właśnie hiszpański klub wyrasta na głównego faworyta do pozyskania Haalanda.
Co ciekawe, niemiecki portal Tz.de informuje, że nieoczekiwanie do walki o młodego snajpera może włączyć się Bayern Monachium. Hansi Flick niedawno publicznie komplementował Erlinga Haalanda oraz nie zdementował plotek o jego pozyskaniu. Wydaje się, że mocną kartą przetargową dla młodego Norwega mogłaby być gra u boku Roberta Lewandowskiego, który jest dla niego inspiracją (więcej na ten temat TUTAJ).
Zobacz także: Lewy-Show w Bremie
Zobacz także: Kuzyn Erlinga Haalanda idzie jego drogą
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora