Ważny moment dla jego przyszłości. Lionel Messi wziął udział w wyborach

Twitter / Na zdjęciu: Leo Messi na głowaniu
Twitter / Na zdjęciu: Leo Messi na głowaniu

Lionel Messi - co zarejestrowały kamery - wziął udział w wyborach na prezydenta FC Barcelona. Zrobił to po raz pierwszy w życiu, co świadczy o tym, że mu zależy na klubie. Ważą się też losy jego przyszłości.

"Kapitan Lionel Messi korzysta z prawa głosu w wyborach na prezydenta klubu" - informują na Twitterze przedstawiciele FC Barcelona. Klubowe kamery zarejestrowały moment, gdy Argentyńczyk - w obecności syna - wrzuca swój głos do urny.

Hiszpańskie media donoszą, że zawodnik po raz pierwszy w historii wziął udział w wyborach. "Nigdy wcześniej tego nie robił. To może o czymś świadczyć" - czytamy w sport.es.

Warto dodać, że także inni piłkarze pierwszej drużyny zdecydowali się z skorzystać z prawa do głosowania. Prasa wymienia: Busquetsa, Jordiego Albę, Sergi Roberto.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Na kogo głosował Messi? To jest owiane tajemnicą. Argentyńczyk zdaje sobie sprawę, że wybór nowego prezydenta ma kluczowe znacznie dla jego przyszłości i klubu. Ostatnio głośno na ten temat wypowiedział się Joan Laporta, jeden z kandydatów na nowego szefa Dumy Katalonii.

- Jestem pewien, że jeśli ktoś inny niż ja wygra wybory, Messi nie zostanie w klubie - mówił Joan Laporta, którego wypowiedzi cytował serwis goal.com.

W grze o fotel prezydenta pozostali wspomniany Laporta, Victor Font oraz Toni Freixa. Zdecydowanym faworytem jest pierwszy z wymienionych, który zgromadził pod swoją kandydaturą ponad 10 tysięcy podpisów socios. Dla porównania, drugi Font uzbierał niespełna 5 tysięcy.

- Mam z nim dobre relacje, jest dużo szacunku między nami. Złożymy mu ofertę w oparciu o sytuację klubu. Może nie możemy konkurować finansowo, ale Messi nie patrzy tylko na pieniądze. Liczą się u niego inne wartości - deklarował Laporta.

Czytaj też:
Zidane zachowuje spokój przed derbami
Koeman liczy na walkę o tytuł do końca

Komentarze (0)