Nadchodzą wielkie zmiany w polskiej piłce. Zbigniew Boniek w tym roku nie będzie mógł startować w wyborach na prezesa PZPN. Polskie przepisy pozwalają tylko na dwie kadencje z rzędu na czele związku sportowego. Niebawem więc poznamy nowego szefa.
"Zibi" i tak miał szczęście, bo jego kadencja skończyła się w ubiegłym roku. Została jednak przedłużona z powodu pandemii koronawirusa. Teraz już nic nie zmieni faktu, że 18 sierpnia pożegna się ze stanowiskiem, a to skłania do pierwszych refleksji.
Boniek udzielił wywiadu TVP Sport, w którym padło m.in. pytanie o to, w jakim stanie zostawia polską piłkę. Niegdyś świetny piłkarz wpadł w samozachwyt.
- To zależy, o czym mówimy. Jeżeli mówimy o PZPN-ie, projektach, budżecie, wydawaniu pieniędzy, programach dla młodzieży, to w kapitalnym stanie - przyznaje.
Boniek stwierdził także, że przez dziewięć lat ze swoimi współpracownikami zrobił wszystko, co było do zrobienia. Dodał, że w tej chwili największe pole do popisu jest na poziomie klubowym oraz w kwestii walki z koronawirusem.
65-latek po raz kolejny przyznał, że jego zdaniem prezesi związków sportowych powinni mieć możliwość pracy przez trzy kadencje. Takie rozwiązanie pozwoliłoby przez dłuższy czas realizować programy i wprowadzać nowe projekty. Nic jednak nie wskazuje na to, aby przepisy zostały zmienione.
Tajemniczy wpis Zbigniewa Bońka. Prezes PZPN wie więcej niż kibice >>
Były prezes PZPN ma apel do kandydatów chcących zastąpić Zbigniewa Bońka >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki