Nic nie wskazywało na to, że początek 2021 roku przyniesie tak duże trzęsienie ziemi w reprezentacji Polski. Zbigniew Boniek nagle podjął decyzję o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. Nie przeszkadzał mu fakt, że selekcjoner wywalczył awans na Euro 2020, a za chwilę startują eliminacje MŚ 2022.
Prezes PZPN znowu musiał się tłumaczyć w tej sprawie. Cały czas jest zdania, że to było jedyne rozwiązanie, aby drużyna narodowa zaczęła grać na miarę oczekiwań. Zdaje sobie jednak sprawę, że Brzęczek nie był zadowolony z tego powodu.
- Rozumiem, że trener Jerzy Brzęczek może mieć do mnie jakiś żal. Ja muszę się jednak kierować innymi wartościami. Gdyby wszystko było dobrze, to bym takiego ruchu nie zrobił - mówi Boniek w Polsacie Sport.
ZOBACZ WIDEO: Piłkarze zaszczepieni przeciwko COVID-19 przed mistrzostwami Europy? "Spokojnie czekamy na swoją kolej"
Teraz za Biało-Czerwonych odpowiada Paulo Sousa. Portugalczyk zadebiutuje w marcu i to od razu w meczach o stawkę. Na początek zmierzymy się z Węgrami, a prezes PZPN zdradza, że jest spokojny o kadrę. Liczy, że reprezentacja Polski zacznie od zwycięstwa w Budapeszcie.
Szef polskiego futbolu dodał także, że głównym celem Polaków jest drugie miejsce w grupie, które da prawo gry w barażu. Wierzy jednak, że naszych piłkarzy stać na sprawienie niespodzianki i wygranie grupy.
Polska zagra z Węgrami 25 marca. Potem jeszcze zmierzymy się z Andorą (28.03) oraz Anglią (31.03). Wszystkie spotkania będą się odbywać w ramach eliminacji MŚ 2022.
Kolega Paulo Sousy apeluje do Polaków. Te słowa dają do myślenia >>
Jakim selekcjonerem będzie Paulo Sousa? Jego rodak z Ekstraklasy jest zachwycony >>