Były selekcjoner kadry, który pojechał z nią na mundial w 2002 roku, nie ukrywa szoku. - Jestem tak samo zaskoczony jak wszyscy. Wątpię, żeby to rozstanie odbyło się w standardowych okolicznościach. Musiało się zdarzyć coś bardzo poważnego między trenerem a władzami PZPN - powiedział WP SportoweFakty Jerzy Engel.
Według Engela, gdyby Jerzy Brzęczek miał stracić stanowisko z powodów sportowych, decyzja zapadłaby zapewne znacznie wcześniej. - Reprezentacja awansowała do turnieju finałowego mistrzostw Europy, utrzymała się też w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Zatem jeśli chodzi o wyniki, trudno się było do czegoś przyczepić. Krytyka dotyczyła stylu gry, ale nie sądzę, żeby to był aż tak istotny powód, zwłaszcza w tym momencie. Musiało się wydarzyć coś, o czym po prostu nie wiemy - zaznaczył.
Co więc mogło być powodem tej szokującej dymisji? Engel sam niegdyś pełnił funkcję selekcjonera, ale w tej sytuacji nie ukrywa, że jest w kropce. - Nie potrafię sobie wyobrazić, co tam się mogło stać, a nie chciałbym zbyt wiele spekulować. Niedługo się pewnie czegoś dowiemy, bo zakładam, że Zbigniew Boniek przekaże opinii publicznej powody tej decyzji.
Następca Brzęczka nie będzie miał łatwo, bowiem już w marcu startują eliminacje mistrzostw świata. - Tu akurat nie do końca bym się zgodził. Reprezentacja Polski nie jest jakąś nieznaną drużyną. Wszyscy wiedzą jakie ma atuty, gdzie są jej silne punkty i co ewentualnie należałoby poprawić. Wystarczyło śledzić jej mecze. Dlatego nie powiedziałbym, że nasz zespół narodowy jest trudny do kształtowania - zakończył Engel.
Czytaj także:
Jacek Gmoch kończy 82 lata. "Mimo szacownego wieku, wciąż jestem kumaty!"
Premier League: brexit przymyka Polakom drogę. Dziś wielu z nich nie dostałoby zgody na grę
ZOBACZ WIDEO: Zagraniczny trener jedyną opcją dla Polski? "W kraju nie mamy nikogo z wielkim autorytetem"