Przed rozpoczęciem prac latem 2021 roku obiekt nie spełniał wymogów na mecze PKO Ekstraklasy i z trudem udawało mu się przejść proces licencyjny na Fortuna I Ligę. Najpilniejszy był montaż podgrzewanej murawy, co ostatecznie udało się zrobić na przełomie października i listopada.
Plany modernizacji stadionu im. Ojca Władysława Augustynka w Nowym Sączu pojawiły się już w 2017 roku, gdy Sandecja awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ze względu na to, że koszty budowy były znacznie większe niż szacunki, pomysł ten porzucono.
W 2020 roku pojawiła się nowa koncepcja, by powstały dwie trybuny na dłuższych bokach o łącznej pojemności 4 880 miejsc (dotychczasowa pojemność obiektu to niespełna 3 000). To w połączeniu z istniejącym oświetleniem i instalacją podgrzewanej płyty ma pochłonąć nieco ponad 50 milionów złotych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Aby sfinalizować tę inwestycję nowosądecki magistrat zaciągnął kredyt poprzez spółkę Nowosądecka Infrastruktura Komunalna, która ma pełnić rolę operatora obiektu. Wstępne plany mówią o zamknięciu bryły obiektu do końca 2022 roku, a o zakończeniu prac w połowie 2023 roku.
Stadion w Nowym Sączu wizytował prezes PZPN Cezary Kulesza na zaproszenie prezydenta miasta Lubomira Handzela.
- Cieszy mnie, że tak piękny obiekt powstanie w tym miejscu. Życzę Sandecji jak najszybszego powrotu do ekstraklasy, bo na tak pięknym obiekcie po prostu trzeba grać. Nowy Sącz potrzebuje funkcjonalnego stadionu wraz z odpowiednim zapleczem, dlatego cieszę się z kolejnej inwestycji samorządowej w polski futbol. Nowoczesna infrastruktura to podstawa rozwoju zarówno w szkoleniu, jak i piłce seniorskiej - powiedział Kulesza.
- W tym tygodniu będziemy zapraszać komisję PZPN, by dopuściła ten obiekt do gry jeszcze w tym sezonie i by Sandecja mogła rozgrywać mecze domowe przy K47 i by zdobyła tyle punktów, byśmy mogli zaskoczyć ekstraklasę - zapowiedział Handzel.
Prezydent Nowego Sącza dodał, że władze miasta rozważają budowę dwóch kolejnych trybun za bramkami, by "padła magiczna bariera" 8 111 miejsc. Według rozmaitych szacunków zwiększy to koszt budowy o około 25 milionów złotych. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w ciągu kilku miesięcy.
Czytaj też: Skra Częstochowa dalej "bezdomna". Ponownie skorzysta z gościnności rywali