Vukovicia nie chcą w Iraklisie

Aleksandar Vuković już po kilku miesiącach gry w Iraklisie może szukać sobie nowego pracodawcy. Nowy trener nie widzi go w składzie, ale w tej chwili nie ma również ofert z innych klubów - donosi Przegląd Sportowy.

Aleksandar Vuković kilka miesięcy temu przeszedł z Legii Warszawa do Iraklisu Saloniki. Wydawało się, że w Grecji będzie mu dane częściej pojawiać się na boisku, ale gdy nowym trenerem został Oleh Protasov stało się jasne, że może szukać sobie nowego klubu.

W lipcu Serb trenował z drużyna rezerw, bo szkoleniowiec nie zabrał go na zgrupowanie. Sam zainteresowany przyznaje, że liczy na zmianę klubu, ale negocjacje są niezwykle trudne. - Cały czas negocjuję warunki rozwiązania kontraktu, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie mi to dane w sposób, w jaki bym chciał. Wygląda na to, że do porozumienia nie dojdzie i zostanę w Iraklisie - mówi 30-letni piłkarz.

Vuković przyznaje, że jest szansa na porozumienie z szefami Iraklisu. Na razie wszystko rozbija się o pieniądze, bo Grecy chcą jeszcze zyskać na sprzedaży nieużytecznego zawodnika. - Wychodzę z założenia, że to nie ja niepoważnie się zachowałem. Sam siebie nie zatrudniłem i to nie ja po kilku miesiącach nagle zmieniłem zdanie. Ja dotrzymuję warunków umowy, jaką zawarłem z klubem, więc nie wiem dlaczego miałbym za to płacić - tłumaczy były gracz Legii.

- Bardzo cenię sobie grę w Iraklisie. To klub z tradycjami, kibicami, podoba mi się w Grecji. Skoro mnie jednak nie chcą, to mógłbym rozwiązać umowę, jednak na korzystnych dla mnie warunkach - dodaje.

Źródło artykułu: