Legia Warszawa ograła Lech Poznań 2:1 w szlagierze PKO Ekstraklasy. Wszystkie bramki zdobyli stołeczni - najpierw samobójczą Josip Juranović, potem wyrównał 19-letni debiutant Kacper Skibicki, a zwycięstwo zapewnił w ostatniej akcji Rafael Lopes. Zdaniem Bogusława Kaczmarka szczególnie należy chwalić Skibickiego za jego zmianę, ale i Czesława Michniewicza za ten ruch, bo "do młodzieży świat należy".
- Ten mecz przypominał trochę ten ostatni za kadencji Vukovicia, kiedy młody Rosołek strzelił bramkę na 2:1. Świetna zmiana. Młody chłopak, bez kompleksów. Bramka - nie jeden stadion europejski oceniłby z podziwem ten strzał - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty. Dodaje też, że Legia wciąż jest zespołem z olbrzymim potencjałem.
Tempo akcjom Legii przez większość meczu nadawał Paweł Wszołek. Asystował przy golu Skibickiego. Kaczmarek widzi go w reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana końcówka meczu. Rozpacz, euforia i kolejny dramat
- Myślę, że nie należy rezygnować pod kątem reprezentacji z Pawła Wszołka. Jest to zawodnik, który może w kadrze ruszyć - ocenia. Stwierdza też, że warto mieć oko na Bartosza Kapustkę, który "powoli zaczyna odżywać."
Lech przegrał mecz, ale Kaczmarek chwali "Kolejorza" za to, ilu młodych piłkarzy produkuje i jak ich wprowadza do zespołu. - To jest godne podziwu i do kontynuacji w wielu innych klubach. Młodzież Lecha Poznań daje sygnały, w jakim kierunku powinna iść polska piłka i gdzie jest miejsce w Ekstraklasie dla polskiej młodzieży - przyznaje.
Kaczmarek jako trener woli stawiać na młodzież i nie jest zwolennikiem masowego ściągania zagranicznych graczy. W hicie PKO Ekstraklasy rozczarowali po obu stronach. Obawia się, że jeśli będzie ich zbyt wielu na polskich boiskach, to "polska młodzież będzie świętować na piłkarskim śmietniku".
- To są ludzie przetrzepani przez sito skautingu średnich klubów europejskich. Nie mam nic przeciwko piłkarzom, którzy przyjeżdżają do Polski z trzeciej ligi hiszpańskiej, bo są u nas gwiazdami. Kilku piłkarzy z tych zagranicznych na pewno podniosło jakość. Ale myślę, że to zbyt mało, żeby ich tu hurtowo ściągać - komentuje.
Czytaj też:
Puchacz zrozpaczony po porażce
Ogromny pech Kamińskiego