Zgodnie z zasadami po regulaminowym czasie gry doszło do rzutów karnych. W czwartej serii Lukas Hrosso obronił uderzenie Pawła Wszołka. Krakowianie nie zmarnowali ani jednej "11". Drugi trener Legii Warszawa tłumaczył, że jego zespół nie przygotowywał się specjalnie do konkursu rzutów karnych.
W pierwszej połowie Legia nie oddała ani jednego celnego strzału. Później zaczęła prezentować się lepiej, ale nie przełożyło się to na bramki w meczu.
Tym sposobem Legia przegrała po raz siódmy z rzędu batalię o Superpuchar. - Od początku staraliśmy się mieć inicjatywę, wyjść do przodu, kreować sytuacje. Nie było nam łatwo, bo Cracovia w środku pola kryła indywidualnie. Może brakowało nam trochę ruchu, by wypracować sobie więcej przestrzeni? Wydaje mi się, że zasłużyliśmy na więcej niż tylko przegraną - mówił cytowany przez Legia.com Inaki Astiz, kapitan drużyny.
- Szczególnie w drugiej połowie graliśmy bardziej ofensywnie - brakowało nam ostatniego podania, oddania strzału, więcej dokładności. Teraz musimy po prostu ciężko trenować, spróbować znaleźć pozytywy w naszej grze i poprawić wszystko to co tej poprawy wymaga - zakończył.
W trakcie meczu z ucierpieli Mateusz Wieteska, Bartosz Kapustka i Andre Martins. Wszyscy zeszli z urazami z boiska. Prawdopodobnie to tylko lekkie kontuzje.
Zobacz także: Widzew Łódź - Sandecja Nowy Sącz. Przełamanie Marcina Robaka i beniaminka
Zobacz także: Legia przegrała po raz siódmy z rzędu
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Tomaszewski bezlitosny dla Michniewicza i Legii Warszawa. "Postanowiłem wykreślić ich z mojej pamięci"