[tag=2010]
Adrian Mierzejewski[/tag] robi furorę w tym sezonie w Chinach. W ostatnim meczu ustrzelił hat-tricka i jego liczby są imponujące: sześć goli i pięć asyst w zaledwie jedenastu spotkaniach.
A przecież w dwóch pierwszych meczach nawet nie zagrał, bo jego przylot do Chin opóźnił się w związku z pandemią koronawirusa. W trzecim wystąpił jako zmiennik, ale później wskoczył do wyjściowej "11" i jest gwiazdą drużyny, a nawet całej ligi.
W listopadzie skończy 34 lata, ale cały czas prezentuje wysoką formę. Piłkarz tego kalibru wciąż mógłby się przydać reprezentacji Polski, ale od siedmiu lat jest pomijany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos pokazał swoich ulubieńców
Spóźnił się na rozgrzewkę
Gdy Adam Nawałka w 2013 roku przejmował reprezentację, wysłał powołanie Mierzejewskiemu. Miał wtedy 27 lat, grał w silnej lidze tureckiej, ale szybko okazało się, że Nawałka nie chce mieć w swoim składzie Mierzejewskiego. Ze Słowacją zagrał godzinę. Później spóźnił się na rozgrzewkę, a Nawałka cenił sobie bardzo wiele rzeczy u piłkarzy - w tym punktualność.
Mierzejewski powołania więcej nie dostał. Selekcjoner rozmawiał z piłkarzem, mówił, że go obserwuje, ale mimo świetnej formy, więcej na zgrupowanie go nie zaprosił.
- Wiemy już, że trener blefował. Dziennikarzom opowiadał, że ogląda każdego, w "Przeglądzie Sportowym" przeczytałem nawet, że jego sztab analizował moje mecze i z tych analiz wyszło, że za mało pracuję w defensywie. A to był po prostu kit. Nawet jakbym strzelił sto bramek, to i tak nie zrobiłoby to na Nawałce wrażenia - mówił niegdyś sport.pl Adrian Mierzejewski.
Fantastyczne sezony
Mierzejewski gdzie się nie pojawił, tam robił furorę. W Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich wychwalali go pod niebiosa. Zarabiał tam krocie, ale odpłacał się bramkami i asystami. Później spróbował sił w Australii i został uznany najlepszym piłkarzem ligi.
Wrócił do Azji. Tym razem podpisał umowę z chińskim Changchun Yatai i z miejsca stał się bardzo ważnym piłkarzem. Wystarczyło kilka tygodni, aby miejscowi wybierali go do jedenastek kolejki obok takich gwiazd jak Hulk, Oscar czy Paulinho. Sam Mierzejewski żartował na Twitterze, że "jest za stary na reprezentację". Powołanie nie nadchodziło. Nawet zmiana selekcjonera nic nie dała.
Jerzy Brzęczek nie zainteresował się Mierzejewskim, który na dodatek pod koniec grudnia 2019 roku uderzył w selekcjonera na łamach "Przeglądu Sportowego": - Co jakiś czas czytam, że jedzie obserwować kadrowiczów, wybiera się na mecz Bayernu czy Napoli. Zastanawiam się, po co to robi? Lepiej by było, gdyby wybrał się na spotkania w Championship, do chłopaków z Włoch, których obserwuje, zamiast lansować się na trybunach w Monachium czy pogadać z Ancelottim o tym, jak trenuje Zieliński.
W poprzednim sezonie Mierzejewski związał się z Chongqing Dangdai Lifan. Zanotował aż 9 asyst w ligowych spotkaniach, ale obecne rozgrywki zapowiadają się jeszcze lepiej. Polak ma już 5 kluczowych podań, a do tego aż 6 goli. Jest w czołówce klasyfikacji najlepszych strzelców ligi, która jest naszpikowana wielkimi gwiazdami. Grają tutaj przecież: Oscar, Hulk, Marko Arnautović, Salomon Rondon, Paulinho, Eder czy Graziano Pelle. Piłkarza tej klasy w lidze polskiej nigdy nie było, ale wydaje się, że licznik Mierzejewskiego na dobre zatrzymał się na 41 meczach w reprezentacji.
Zobacz także: Superpuchar Europy. Sprawdź, co Robert Lewandowski powiedział po wygranej z Sevillą
Zobacz także: Superpuchar UEFA: Bayern Monachium - Sevilla FC. Robert Lewandowski ma już 21 trofeów!