PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Wisła Kraków. Artur Skowronek: Nie "zabiliśmy" meczu

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Artur Skowronek
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Artur Skowronek

Artur Skowronek był mniej zadowolony niż Kosta Runjaić po zremisowanym 2:2 meczu w Szczecinie. Takie reakcje szkoleniowców były zrozumiałe. Wisła straciła gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w ostatniej doliczonej minucie.

Artur Skowronek po raz drugi w karierze trenera poprowadził zespół na stadionie przy Twardowskiego po zwolnieniu z Pogoni Szczecin w pierwszej połowie dekady. Jako szkoleniowiec Widzewa Łódź przegrał z Portowcami 0:1. Tym razem Wisła Kraków zremisowała 2:2, ale również ten wynik nie mógł być satysfakcjonujący dla szkoleniowca.

- Wywozimy punkt z trudnego terenu, ale nie jesteśmy z niego ani trochę zadowoleni. Nie chcieliśmy stracić bramki na 2:2 w takich okolicznościach. Szkoda, że nie zostaliśmy w wysokim pressingu i nie uniknęliśmy ostatniego rzutu rożnego. Do tego nie oddawaliśmy strzałów, żeby "zabić" mecz. Boli taka strata punktów, ponieważ stwarzamy sobie sytuacje podbramkowe i nie potrafimy ich wykorzystać - analizuje Skowronek.

- Z drugiej strony trzeba pochwalić drużynę za pracę wykonaną na boisku. Dużo biegała i starała się o zwycięstwo. Musimy szybko zregenerować się po tym meczu i iść dalej. Do spotkania w Szczecinie już nie wrócimy. Pogoń to dobra ekipa, jednak dobrze przeanalizowaliśmy jej grę i zneutralizowaliśmy najważniejsze elementy - dodaje trener Wisły.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze

Szkoleniowiec Pogoni Szczecin zapowiadał poprawę w grze podopiecznych po nieudanych występach w meczach z Cracovią i z Piastem Gliwice. Faktycznie, piłkarze znad Odry spisali się odrobinę lepiej, ale to tylko odrobinę i szczęśliwie nie zeszli z własnego boiska pokonani.

- Obraz meczu nie zaskoczył, ale nie oczekiwaliśmy, że wcześnie stracimy gola. Wyrównaliśmy jednak po ładnym kontrataku, a pierwsza połowa była intensywna z wymianą ciosów. Po przerwie ponownie straciliśmy gola, ale do końca wierzyliśmy i walczyliśmy. Bramka zdobyta dosłownie w ostatniej sekundzie była bardzo ważna i należą się za nią same komplementy drużynie. Nie można jej zarzucić, że nie dała z siebie wszystkiego - mówi Kosta Runjaić.

- Zasłużyliśmy na zdobyty punkt. Nie jest to wynik, który chcieliśmy osiągnąć przed meczem, ale bierzemy ten zasłużony remis i patrzymy do przodu. Musimy być gotowi na następne spotkanie i mamy świadomość, że możemy grać lepiej i osiągać lepsze wyniki. Mamy duże rezerwy do wykorzystania. W każdym meczu trzeba dużo zainwestować i dać z siebie maksimum, żeby mieć szansę na wygraną - dodaje Niemiec.

Czytaj także: Mariusz Fornalczyk pierwszym wzmocnieniem Pogoni Szczecin

Czytaj także: Genoa CFC szuka bramkarza w Polsce. Dante Stipica był obserwowany

Komentarze (1)
avatar
prym
13.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz Pogoni z Wisłą był zwykłą kopaniną w stylu Brzęczyszczykiewicza o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć.