PKO Ekstraklasa. Cracovia - Stal Mielec. Chwila grozy w Krakowie. Rafał Strączek stracił przytomność

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: kontuzjowany bramkarz Rafał Strączek
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: kontuzjowany bramkarz Rafał Strączek

W 85. minucie sobotniego meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovia - Stal Mielec Rafał Strączek zderzył się w powietrzu z Ivanem Marquezem i upadł nieprzytomny na murawę.

Pierwszej pomocy udzielili mu koledzy z drużyny, którzy zauważyli, że ich kolega leży na boisku bez ruchu. Ułożyli go w pozycji bocznej ustalonej, a po chwili przy Rafale Strączku znaleźli się członkowie sztabów medycznych obu zespołów i załoga karetki.

21-latek był opatrywany na murawie przez ponad 10 minut. Opuścił boisko przytomny, ale na noszach, z założonym kołnierzem ortopedycznym. Prosto ze stadionu pojechał na badania do szpitala. Gdy był zwożony z boiska, kibice Cracovii i Stali żegnali go brawami i skandowali jego nazwisko.

Do pechowego w skutkach zderzenia Strączka i Ivana Marqueza doszło w 85. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pole karne Stali. Obrońca Cracovii wyskoczył do piłki, do futbolówki ruszył też Strączek i uderzył głową w plecy Hiszpana.

Do momentu odniesienia urazu Strączek był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Młody golkiper w kilku sytuacjach pokazał niemały talent. Również dzięki jego interwencjom Stal prowadziła 1:0. Po wznowieniu gry zastępujący go Damian Primel skapitulował po uderzeniu Dawida Szymonowicza.

- Nie mogę udzielić szczegółowych informacji, bo ich nie mam. Wiem, że został odtransportowany do szpitala. Wiem, że stracił świadomość, ale po kilku minutach wszystko było już OK. Myślę, że zostanie w szpitalu na obserwacji. Życzę mu wszystkiego najlepszego - powiedział po meczu trener Stali Dariusz Skrzypczak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz

Komentarze (1)
avatar
jonny
13.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niestety , pomoc była tragiczna! Zawodnik leżał bardzo długo a reszta biegała bez celu . Fachowości i zdecydowanych decyzji ja nie widziałem, karetki też.