Paris Saint-Germain miało mało czasu na przygotowanie się do sezonu Ligue 1, jednak kibice mistrza Francji liczyli na pokonanie beniaminka z Lens w pierwszym meczu nowych rozgrywek.
Drużyna Thomasa Tuchela zaliczyła jednak wpadkę i przegrała na wyjeździe 0:1 (0:0). Bardzo duży błąd przy golu dla gospodarzy zaliczył polski bramkarz Marcin Bułka, który chciał podać piłkę do partnera z drużyny, ale ta trafiła do napastnika rywali.
Tym partnerem był Marco Verratti. Po końcowym gwizdku reprezentant Włoch skomentował całą sytuację przed kamerami Canal +.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się wygłupia słynny piłkarz
- Tak, poprosiłem o piłkę, zawsze tak robię, taki mam styl. Wiem, że to ryzykowne, ale gdybym tego nie robił, to musiałbym zrezygnować z futbolu - rozpoczął pomocnik PSG.
- Co tam się stało? Pokazałem się do gry, ale podanie było trochę za krótkie. Czyj to był błąd? Nie wiem - dodał.
Verratti ocenił, że po tak krótkich przygotowaniach i bez kilku podstawowych graczy, PSG nie miało wielkich szans na pokazanie lepszej gry. - Zrobiliśmy, co mogliśmy. Przecież graliśmy pierwszy raz w takim składzie. Teraz musimy odpocząć, bo za kilka dni znów czeka nas to samo - podsumował Włoch.
Już w niedzielę PSG podejmie na własnym boisku wicemistrza kraju, Olympique Marsylia.
Trener PSG skomentował błąd Marcina Bułki. Czytaj więcej--->>>
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)