Sporo kontrowersji wywołało spotkanie w 1/8 finału Ligi Europy pomiędzy Wolverhampton Wanderers i Olympiakosem Pireus. Anglicy wygrali 1:0 i awansowali do ćwierćfinału, w którym zagrają z Sevilla FC.
Grecy nie ukrywają rozczarowania takim wynikiem. Sporo pretensji kierują pod adresem Szymona Marciniaka, który był sędzią czwartkowych zawodów.
Kontrowersje wzbudziły trzy sytuacje z udziałem piłkarzy Olympiakosu. W 29. minucie goście nie byli zadowoleni z orzeczenia sędziów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia uderzył piłkarza. W twarz!
Piłka znalazła się w bramce po strzale Mady'ego Camary, ale zainterweniował VAR i gol został anulowany z powodu wcześniejszego minimalnego spalonego Youssefa El Arabiego.
- Obejrzę wideo i będę w stanie powiedzieć nieco więcej. Nie ukrywam jednak, że mam duże wątpliwości w sprawie tego spalonego - mówi trener Pedro Martins, który ostro dyskutował z polskim arbitrem po ostatnim gwizdku.
Greckie media w mocniejszych słowach opisują tę sytuację. "To był tylko łokieć, który zadecydował o wszystkim" - donosi serwis "sport24.gr".
Piłkarze Olympiakosu domagali się także podyktowania dwóch rzutów karnych w 55. i 59. minucie spotkania. Gwizdek polskiego sędziego jednak milczał. "Marciniak zamknął oczy przy tych faulach" - piszą Grecy.
"Błędy bramkarza i sędziego zadecydowały o tym, że Olympiakos nie zagra w kolejnej rundzie. Wielka szkoda" - dodają.
You’ve got to be joking.
— Mesut (@MasterfulMesut) August 6, 2020
Olympiakos equalizes & it’s called offside & this is the angle that’s shown.
Is this what VAR is for? pic.twitter.com/Yr6CdLC6n2
Zobacz także:
Serie A. SSC Napoli. Co za słowa o Piotrze Zielińskim. "Jest najlepszym zawodnikiem w zespole"
PKO Ekstraklasa. Odchodzą z Lechii i uderzają w trenera. Piotr Stokowiec "zszokowany" zarzutami piłkarzy