Piłkarski kalendarz w 2020 roku przeszedł rewolucję. W piątek o godzinie 15 w Nyonie rozpocznie się nowa edycja Ligi Mistrzów, a tego samego dnia o godzinie 21 w Turynie i w Manchesterze zostanie wznowiona ta trwająca już od ponad 13 miesięcy. Walka o tytuł najlepszego klubu w Europie została na deser w sezonie sparaliżowanym przez epidemię.
Rozstaliśmy się z Ligą Mistrzów 11 marca, czyli 149 dni temu. Wtedy piłkarze Paris Saint-Germain i Atletico Madryt dołączyli w ćwierćfinałach do Atalanty BC i RB Lipsk. Dotąd ostatnie mecze zostały rozegrane w klimacie niepewności, częściowo chaosu, a i protestów części środowiska piłkarskiego. Jej zdaniem UEFA zwlekała za długo z przerwaniem rozgrywek. W końcu również europejska centrala powiedziała "pas" i zdecydowała się poczekać na ustabilizowanie sytuacji epidemicznej na kontynencie. Przerwa trwała dostatecznie długo, żeby kibice zdążyli mocno stęsknić się za Ligą Mistrzów.
Do końca lipca federacje krajowe dostały możliwość dokończenia swoich rozgrywek. UEFA wykorzystała ten czas na opracowanie nowego formatu Ligi Mistrzów. Po wyłonieniu w piątek i w sobotę pozostałych czterech ćwierćfinalistów, osiem najlepszych klubów poleci na turniej finałowy do Portugalii. W nim o awansie bądź zdobyciu trofeum będzie decydować wynik jednego spotkania. Jeżeli nie wydarzy się już nic niespodziewanego, kapitan najlepszej drużyny wzniesie trofeum 23 sierpnia na Estadio da Luz w Lizbonie.
Gra warta miliardy
Liga Mistrzów jest sztandarowym produktem UEFY. Szczególnie w roku, w którym była zmuszona zrezygnować z organizacji Euro 2020, dokończenie Champions League stało się priorytetem. Tylko w ten sposób, jako organizator, mogła wywiązać się z kontraktów telewizyjnych i reklamowych. Jedynie w Wielkiej Brytanii stacja "BT Sport" płaci ponad 440 milionów euro za pokazywanie Ligi Mistrzów przez jeden sezon. Prawa do transmisji są wysoko wyceniane nie tylko w Europie. Ponad 115 milionów euro kosztował stację "CBS" jeden sezon wyłączności w Stanach Zjednoczonych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!
UEFA dzieli się zyskiem z tymi, którzy Ligę Mistrzów tworzą. Pieniądze z występów w Champions League odgrywają istotną rolę nawet w budżetach najsilniejszych klubów w Europie. Tylko z tytułu praw telewizyjnych i marketingowych do podziału są 292 miliony euro. Do tego dochodzą pieniądze za miejsce w rankingu dekady, a także premie za wyniki oraz awanse. W sumie około 2 miliardy euro dla klubów od fazy grupowej.
Dlatego również uczestnicy wykazali determinację w celu znalezienia odpowiedniego rozwiązania i dokończenia sezonu. Za awans do 1/8 finału UEFA płaci premię w wysokości 9,5 miliona euro, ale już za wejście do finału 15 miliona euro. Przez najbliższe zaledwie 16 dni do podniesienia z boisk są duże pieniądze. Nie wywrócą one hierarchii w europejskim futbolu, ale mogą ułatwić działania na rynku transferowym lub przyspieszyć inwestycje.
Juventus i Real Madryt w opałach
Nie ma już w Lidze Mistrzów obrońcy trofeum i mistrza Anglii - Liverpool FC. W piątek może nie być najlepszych klubów Włoch i Hiszpanii. Juventus FC rozpocznie rewanż w Turynie po porażce 0:1 we Francji z Olympique Lyon, a Real Madryt przystąpi do rewanżu na terenie Manchesteru City po porażce 1:2 na Estadio Santiago Bernabeu.
Juventus spróbował czegoś innego. Nieco ponad rok temu rozstał się z utytułowanym trenerem Massimiliano Allegrim i zatrudnił w jego miejsce Maurizio Sarriego. Obecny szkoleniowiec miał zaproponować Bianconerim futbol bardziej bezpośredni, radosny, nieprzewidywalny. Efekty jeżeli widać, to raczej negatywne. 43 gole stracone w Serie A to najgorszy wynik mistrza Włoch od lat 60. poprzedniego wieku. Starej Damie zdążył uciec Superpuchar Włoch, nie zdobyła Coppa Italia. Co prawda obroniła scudetto, ale jeżeli fiaskiem zakończy się również jej przygoda w Lidze Mistrzów, będzie to sezon rozczarowań.
Ani Cristiano Ronaldo, ani inne ikoniczne postaci zespołu młodsze nie będą. Gianluigi Buffon, Giorgio Chiellini czy Leonardo Bonucci zbliżają się do piłkarskiej emerytury. W rolę liderów zespołu wcielili się Wojciech Szczęsny i Paulo Dybala, ale nawet pod takim dowództwem Stara Dama zaprezentowała się w Lyonie fatalnie. I teraz ma problem.
Real jest w jeszcze gorszej sytuacji niż Juventus. Nie ma atutu własnego boiska, a w Manchesterze potrzebuje do zlikwidowania zaliczki Citizens nie jednego, a minimum dwóch goli. Real po restarcie La Liga wyglądał solidnie. W przeciwieństwie do swojego wielkiego rywala FC Barcelona nie gubił punktów, dzięki czemu odzyskał prymat w kraju. Zinedine Zidane ponownie poskładał Real w dobrze wyglądający kolektyw, a to pozwala liczyć na emocje w rewanżu.
Jego rywal Pep Guardiola zdążył stęsknić się za zwycięstwem w Lidze Mistrzów. Jego piłkarskie projekty były wielkie w Hiszpanii, w Niemczech i w Anglii, ale menedżer Manchesteru City nie poprowadził swojego zespołu do zwycięstwa w Champions League od 2011 roku. W dwumeczu z Realem jego podopieczni mają za zadanie przypilnować sporego kapitału. Madrytczycy mogą zagrać w Manchesterze bez przejścia obowiązkowej kwarantanny dzięki zgodzie władz Wielkiej Brytanii.
Bez 12. zawodnika
Najpoważniejszą zmianą w Lidze Mistrzów jest rezygnacja z rewanżów w ćwierćfinałach i półfinałach. W zamian organizowany jest turniej finałowy. Ma to za zadanie zmniejszyć konieczność podróżowania i nieco skrócić i tak rozciągniętą w czasie edycję. Mniejsze modyfikacje można było już obserwować w środę i w czwartek w Lidze Europy. Kadry meczowe drużyn zostały poszerzone do 23 osób, a trenerzy mogą przeprowadzić po pięć zmian. Ewentualna szósta jest możliwa w dogrywce. Na liście piłkarzy zgłoszonych przez klub do europejskich pucharów można było dokonać roszad, ale możliwe było zarejestrowanie tylko tych, którzy są w zespole przynajmniej od 3 lutego.
Wszystkie mecze odbywają się bez udziału publiczności. Piłkarze przechodzą pomiar temperatury ciała przed wyjściem na boisko, a na ławkach rezerwowych zasłaniają usta i nos maseczkami. W protokole medycznym przygotowanym przez UEFĘ nie zabrakło testów na obecność koronawirusa. Regulaminowe nowości mają za zadanie zmniejszyć ryzyko ponownego przerwania najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w Europie. W piątek czas na restart.
1/8 finału Ligi Mistrzów:
Juventus FC - Olympique Lyon / pt. 07.08.2020 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 0:1.
Manchester City - Real Madryt / pt. 07.08.2020 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 2:1.
FC Barcelona - SSC Napoli / sob. 08.08.2020 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 1:1.
Bayern Monachium - Chelsea FC / sob. 08.08.2020 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 3:0.
Czytaj także: Włoskie media zachwycają się Wojciechem Szczęsnym. "Niezawodny i niezbędny"
Czytaj także: Polska może gościć mecze na neutralnym terenie. Wytypowano pięć miast
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)