Wraca Premier League! Liverpool FC musi tylko przypieczętować tytuł, prawie wszyscy Polacy drżą o utrzymanie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mike Egerton / Na zdjęciu: Jan Bednarek
Getty Images / Mike Egerton / Na zdjęciu: Jan Bednarek
zdjęcie autora artykułu

Nareszcie! Po 100 dniach przerwy wraca angielska Premier League. Liverpool FC jest o krok od zapewnienia sobie tytułu mistrzowskiego. W znacznie gorszym położeniu są ekipy naszych rodaków. Prawie wszyscy Polacy drżą o utrzymanie. Jak wygląda tabela?

W tym artykule dowiesz się o:

9 marca 2020 roku - tego dnia rozegrano ostatni mecz w Premier League (Leicester City - Aston Villa 4:0) przed wstrzymaniem rozgrywek z powodu epidemii koronawirusa. Od tego czasu minęło już 100 dni, życie powoli wróciło do normalności. Przyszedł więc czas na restart sezonu angielskiej ekstraklasy. Od samego początku przekonywano nas, że zmagania zostaną dokończone, bo kluby straciłyby wiele milionów.

Futbol - przynajmniej na początku - nie będzie taki sam jak wcześniej. Puste stadiony, testy, podwyższony reżim sanitarny, niepewność - do tego musimy się przyzwyczaić. Nawet można odnieść wrażenie, że wyniki sportowe schodzą na dalszy plan. Ale nie! Na boisku nie będzie odpuszczania, wciąż toczy się rywalizacja o mistrzostwo Anglii, udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, Ligę Europy, miejsce w środku tabeli, utrzymanie i wielką kasę. Godzina 19:00 (czasu polskiego), Villa Park, mecz Aston Villa - Sheffield United, czyli Premier League czas start!

Tego już nie da się zaprzepaścić. Mistrzostwo Anglii tuż-tuż

- "To będzie w końcu ten sezon" - mówią kibice Liverpoolu od wielu lat. "The Reds" po raz ostatni sięgnęli po mistrzostwo Anglii w 1990 roku. Później przyszła seria niepowodzeń, zawsze ktoś był lepszy. Piłkarze z czerwonej części miasta Beatlesów przez ten czas czterokrotnie kończyli ligę z wicemistrzostwem, jednak było to marne pocieszenie. Dopiero Juergen Klopp poukładał wszystkie klocki i stworzył perfekcyjny zespół. Nikt już nie ma wątpliwości - na Anfield niedługo będą cieszyć się z pierwszego od 30 lat tytułu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!

Dodajmy, że w pełni zasłużonego, ponieważ drugi Manchester City ma aż 25 "oczek" straty oraz jedno spotkanie rozegrane mniej. Istna przepaść, Liverpool gra w innej lidze i jest prawie nie do pokonania. Prawie, bo receptę na walec Kloppa znalazł Watford. Był to jednak tylko wyjątek potwierdzający regułę.

Gorzką pigułkę przełknie Pep Guardiola. Dla hiszpańskiego menadżera triumfy stały się codziennością, a teraz musi oglądać plecy Niemca. Co najgorsze, nie są one nawet na wyciągnięcie ręki. Dobrze naoliwiona maszyna od czasu do czasu przestała prawidłowo funkcjonować, co wiąże się z utratą tytułu. 49-letni szkoleniowiec z pewnością nie spoczął na laurach i w nowym sezonie będzie podwójnie zmobilizowany, by mistrzostwo wróciło na Etihad Stadium. Na razie jednak trzeba spokojnie dokończyć rozgrywki, a także kontrolować to, co dzieje się z tyłu. Pozostałe drużyny mają dużą stratę, lecz dopóki piłka w grze, nic nie jest przesądzone.

Klubowe legendy walczą o miejsce w Top 4

Trzecie miejsce zajmuje dobrze prezentująca ekipa Leicester City. Pozycja popularnych "Lisów" w tym momencie jest niezagrożona. Wydaje się, że są na dobrej drodze, aby po kilku sezonach wrócić do Ligi Mistrzów. Podopieczni Brendana Rodgersa po restarcie rozgrywek muszą postawić kropkę nad "i". Ciekawe rzeczy powinny dziać się na kolejnych miejscach - tam dwie klubowe legendy - w rolach menadżerów - stoczą walkę o Top 4. Chodzi oczywiście o Franka Lamparda (Chelsea FC) i Ole Gunnara Solskjaera (Manchester United). Minimalnie na pole position znajdują się "The Blues", choć "Czerwone Diabły" do końca będą wywierały presję na drużynie ze stolicy Anglii. Szczególnie, że mnóstwo jakości wniósł sprowadzony w styczniu Bruno Fernandes.

W trudnym położeniu są zespoły z północnego Londynu, a mianowicie Tottenham Hotspur oraz Arsenal FC. Sympatycy Premier League widzieli już różne cuda, dlatego na tym etapie zmagań nie należy skreślać piłkarzy Jose Mourinho, jak i Mikela Artety. Portugalczyk to chytry lis, nie ma dla niego misji niemożliwej do wykonania. Niejednokrotnie wychodził z opresji, ale pierwsze miesiące po powrocie na ławkę trenerską, są dla niego trudne. Niewielu traktuje poważnie Wolverhampton Wanderers i Sheffield United. Zwłaszcza w przypadku drużyny z Molineux Stadium takie podejście może okazać się złudne. Dla "Wilków" grają cenione w piłkarskim świecie nazwiska, które wcale nie odstają od reszty.

Gra bez presji

Przyjęło się, że do utrzymania w Premier League wystarczy uzbierać 40 "oczek". Bardzo blisko tej granicy są: Burnley FC, Crystal Palace i Everton. Z tej trójki najmniej punktów na swoim koncie mają "The Toffees" (37). W wielu poprzednich sezonach ten wynik spokojnie wystarczał do zapewnienia sobie ligowego bytu, zatem wspomniane drużyny mogą podejść do gry bez presji. Bezpieczne wydaje się też Newcastle United. Tutaj również nie powinniśmy przewidywać czarnego scenariusza

"Sroki" pod wodzą Steve'a Bruce'a nie grają porywającego, ale za to są skuteczne. Potencjał podopiecznych angielskiego szkoleniowca, jest ograniczony. Dopiero latem - po przejęciu klubu przez nowego właściciela - w ruch mają iść większe nakłady finansowe na transfery. W tym miejscu pojawia się pytanie, czy to Bruce będzie dysponował gotówką. W mediach można przeczytać o jego potencjalnych następcach i nowych nabytkach. Duże nazwiska są na porządku dziennym. Niewykluczone, że na naszych oczach rośnie kolejna potęga.

Prawie wszyscy Polacy drżą o utrzymanie

Jana Bednarka z Łukaszem Fabiańskim można nazwać pierwszoplanowymi postaciami swoich drużyn. Niestety, postawa Southampton FC i West Hamu United budzi wiele zastrzeżeń. "Święci" długo nie potrafili złapać właściwego rytmu, a październikowa porażka 0:9 z Leicester przeszła do niechlubnej historii. W pewnym momencie media donosiły o możliwym zwolnieniu Ralpha Hasenhuettla. Na St Mary's Stadium zdołali zachować zimną krew, a zespół zareagował dosłownie w ostatniej chwili, co zaowocowało utrzymaniem posady przez austriackiego szkoleniowca. Polski obrońca nie musi obawiać się o skład. Hasenhuettl rozpoczyna od niego ustalanie podstawowej jedenastki. Do utrzymania potrzebują jeszcze kilku "oczek".

Nie do pozazdroszczenia jest sytuacja "Młotów". Londyńczycy plasują się na 16. pozycji, lecz mają dokładnie tyle samo punktów, co otwierające strefę spadkową AFC Bournemouth Artura Boruca. West Ham to jedna z największych rozczarowań tego sezonu. Fabiański na szczęście spisuje się bardzo solidnie, choć wpływ na słabsze wyniki miała kontuzja, która wyeliminowała reprezentanta Polski z gry i to na dłuższy czas (dwie pauzy). Z kolei 40-letni Boruc w rozgrywkach 2019/20 jeszcze wystąpił i niewiele wskazuje, by to się zmieniło. W grze o uniknięcie degradacji są także: Brighton and Hove Albion, Watford FC, Aston Villa oraz Norwich City.

Tabela Premier League w dniu restartu sezonu:

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
38
32
3
3
85:33
99
2
38
26
3
9
103:35
81
3
38
18
12
8
66:36
66
4
38
20
6
12
69:55
66
5
38
18
8
12
67:41
62
6
38
16
11
11
61:47
59
7
38
15
14
9
51:40
59
8
38
14
14
10
56:48
56
9
38
14
12
12
39:39
54
10
38
15
9
14
43:50
54
11
38
15
7
16
51:60
52
12
38
13
10
15
44:56
49
13
38
11
11
16
38:58
44
14
38
11
10
17
31:50
43
15
38
9
14
15
39:54
41
16
38
10
9
19
49:62
39
17
38
9
8
21
41:67
35
18
38
9
7
22
40:65
34
19
38
8
10
20
36:64
34
20
38
5
6
27
26:75
21

Najbliższe spotkania:

28. kolejka:

Aston Villa - Sheffield United (środa, 17.06.2020, zaległy) Manchester City - Arsenal FC (środa, 17.06.2020, zaległy)

30. kolejka:

Norwich City - Southampton FC (piątek, 19.06.2020) Tottenham Hotspur - Manchester United (piątek, 19.06.2020) Watford FC - Leicester City (sobota, 20.06.2020) Brighton and Hove Albion - Arsenal FC (sobota, 20.06.2020) West Ham United - Wolverhampton Wanderers (sobota, 20.06.2020) AFC Bournemouth - Crystal Palace (sobota, 20.06.2020) Newcastle United - Sheffield United (niedziela, 21.06.2020) Aston Villa - Chelsea FC (niedziela, 21.06.2020) Everton FC - Liverpool FC (niedziela, 21.06.2020) Manchester City - Burnley (poniedziałek, 22.06.2020)   Zobacz takżePremier League. Policja zakończyła dochodzenie. Callum Hudson-Odoi nie popełnił gwałtu Zobacz takżeKolega Artura Boruca pomylony z niedoszłym mordercą. Arnaut Danjuma opisał kulisy zatrzymania

Źródło artykułu: