Piłkarze we Włoszech przygotowują się do wznowienia rozgrywek Serie A, które zaplanowano na 20 czerwca. Włochy otrząsają się po pandemii koronawirusa, ale wciąż są obawy, że wybuchnie druga fala epidemii. Mimo to piłkarskie kluby mają rywalizować o mistrzostwo Włoch.
Ostatnie mecze włoskiej ekstraklasy rozegrano 9 marca. Dzień wcześniej Parma Calcio 1913 zmierzyła się ze SPAL (0:1). Po tym meczu dolegliwości odczuwał trener parmeńskiego zespołu, Roberto D'Aversa. - Miałem gorączkę i inne łagodne objawy. Biorąc pod uwagę ten moment, byłem odpowiedzialny za to, by nikogo nie narazić na ryzyko - powiedział D'Aversa, którego cytuje ilmattino.it.
- Bałem się o swoją rodzinę bardziej niż o siebie. Dopiero po testach wiedziałem, że jestem zakażony koronawirusem. Moje dzieci wszystko rozumiały, bały się i nie chciały wychodzić z domu - dodał 44-latek.
ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"
D'Aversa przyznał, że początkowo dla niego piłka nożna zeszła na dalszy plan. - Ludzie umierali i nie mogłem się skoncentrować. Zacząłem wykonywać domowe prace. Robić rzeczy, na które jest zwykle mniej czasu - powiedział. Teraz nie może doczekać się powrotu na boisko swojej drużyny.
Pierwszy mecz po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa Parma Calcio 1913 rozegra 20 czerwca. Rywalem będzie Torino FC. Rozgrywane w Turynie spotkanie rozpocznie się o godzinie 19:30.
Czytaj także:
Bundesliga. Robert Lewandowski: Szczyt formy jest przede mną
PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Legia Warszawa. Klasyk dla Wojskowych! Legia mistrzem sezonu zasadniczego