Piotr Rocki nie żyje. Michał Probierz: Szok. Zawsze można było na niego liczyć i zawsze było wesoło

PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Piotr Rocki
PAP / Bartłomiej Zborowski / Na zdjęciu: Piotr Rocki

- Był bardzo oddany dla wszystkich. Do niego można było zadzwonić o czwartej nad ranem i zawsze był gotowy do pomocy. I nie można było się z nim nudzić - tak Michał Probierz wspomina Piotra Rockiego.

W tym artykule dowiesz się o:

- Szok. Nawet teraz jak rozmawiamy, to mam gęsią skórkę. Trudno w to uwierzyć, że Piotrka już z nami nie ma - mówi nam Michał Probierz, który z Piotrem Rockim grał w Górniku Zabrze w latach 1997-2000. Szatnia 14-krotnego mistrza Polski była wtedy pełna wyrazistych postaci, a jedną z nich był właśnie "Rocky".

- Graliśmy razem dość długo, spędziliśmy ze sobą dużo czasu, nagraliśmy się w karty... To był człowiek ze wspaniałym charakterem. Bardzo oddany dla wszystkich. Zawsze można było na niego liczyć, nawet w najtrudniejszych momentach. Do niego można było zadzwonić o czwartej nad ranem i zawsze był gotowy do pomocy - opowiada trener Cracovii.

- Do tego nie można było się z nim nudzić. Był, jak to się mówi, kulturalno-oświatowym. Z nim zawsze było wesoło. Można było książkę napisać o tym, co razem wyprawialiśmy, co Piotrek wywijał - wspomina Probierz.

Rocki zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek. Przez kilka dni lekarze walczyli o jego życie po pęknięciu tętniaka. Miał 46 lat, osierocił 22-letniego Denisa i 19-letniego Kevina. - Strasznie mi żal jego dzieciaków. Piotrek zawsze był bardzo dumny z rodziny. On był wychowany "na ulicy", pochodził z warszawskiego Bródna i rodzina była dla niego najważniejsza - podkreśla Probierz.

W piątek trener Cracovii pożegnał Jerzego Pilcha, wielkiego kibica Pasów, w poniedziałek brał udział w pogrzebie krakowskiego znajomego, a kilka godzin później dowiedział się o śmierci kolegi z boiska. - Takie jest życie. To okres do przemyśleń. W takich dniach człowiek widzi, jakie to życie kruche - puentuje Probierz.

Piotr Rocki rozegrał w Ekstraklasie 291 meczów w barwach Polonii Warszawa, Górnika Zabrze, Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Odry Wodzisław Śląski i Legii Warszawa. Zdobył w nich 44 bramki. Z Dyskobolią zdobył Puchar Polski i dwa Puchary Ligi, a z Legią sięgnął po Superpuchar Polski.

Karierę zawodniczą zakończył w wieku 44 lat i od razu rozpoczął pracę trenerską. Skończył kurs w szkole PZPN w Białej Podlaskiej. W sezonie 2018/19 był członkiem sztabu szkoleniowego występującego w III lidze Ruchu Radzionków.

Źródło artykułu: