Premier Leauge. "Wolę dziurę w składzie, niż du**a". Ole Gunnar Solskjaer ostrzegł zawodników

Getty Images /  Alex Livesey - UEFA / Na zdjęciu: Alexis Sanchez oraz Romelu Lukaku
Getty Images / Alex Livesey - UEFA / Na zdjęciu: Alexis Sanchez oraz Romelu Lukaku

Ole Gunnar Solskjaer ostrzegł swoich piłkarzy, że nie będzie tolerował jednostek niszczących atmosferę w zespole. Zaznaczył przy tym jednak, że zeszłego lata udało się oczyścić szatnię z tego typu osób.

- Wolałbym mieć dziurę w składzie, niż du**a . Osobowość jest bardzo ważna. Jesteśmy zespołem w zespołowym środowisku - powiedział  w rozmowie z magazynem "United We Stand". - W zeszłym roku były rzeczy, które mi się nie podobały. Pewne osobiste plany, które nie mogły być rozwiązane do lata - dodał.

Norweg, który prowadzi drużynę "Czerwonych Diabłów" od końcówki 2018 roku nie zdradził, co dokładnie mu "się nie podobało". Z jego wypowiedzi nie trudno się jednak domyślić, że mogło chodzić głównie o Alexisa Sancheza oraz Romelu Lukaku.

Pierwszy z nich miał być hitowym wzmocnieniem na miarę Robina van Persiego z 2012 roku, który także w szczytowej formie przeszedł na Old Trafford z Arsenalu. Sanchez jednak regularnie rozczarowywał i po półtora roku został bez żalu oddany na wypożyczenie do Interu Mediolan. We Włoszech jednak furory nie zrobił (w czym nie pomogła mu odniesiona kontuzja) i po sezonie najprawdopodobniej powróci do Anglii.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"

- Zawsze znajdą się zawodnicy, którzy chcieliby grać więcej, ale jeżeli drużyna ma odnieść sukces, gracze muszą być dostępni w różnych momentach - podkreślił Solskjaer. - Czuję, że w tej grupie nie ma ani jednego zgniłego jabłka.

Początek pracy 47-letniego szkoleniowca w klubie z Old Trafford był niczym ze snów. Drużyna wygrała pierwsze 9 z 10 meczów i wydawało się, że z miejsca ponownie stanie się jednym z hegemonów na krajowym podwórku. W marcu, po niespodziewanym wyeliminowaniu PSG z Ligi Mistrzów, drużynę dopadł jednak kryzys, co koniec końców sprawiło, że zespół skończył rozgrywki ligowe na 6. miejscu i nie awansował nawet do Ligi Mistrzów.

- Kiedy wygrywasz, wszystko jest łatwe, w trudnych chwilach natomiast możesz zobaczyć, kogo chcesz w swoim zespole i kto ma jaką mentalność. Nie widzieliśmy tego aż do meczu w Paryżu, po którym wpadliśmy w dołek. Wtedy zobaczyłem wokół kogo mogę budować skład. W piłce potrzeba trochę ego, ale na pierwszym miejscu musi być drużyna - zapewnił Solskjaer.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Bez sparingów przed ligą. Duże problemy dla klubów
Transfery. Real Madryt ma nowy plan. Trzy nowe gwiazdy w trzy sezony

Komentarze (0)