Gianluca Vialli opowiedział o walce z rakiem. "To nie była wojna, a podróż"

Getty Images / Giuseppe Maffia / Na zdjęciu: Gianluca Vialli
Getty Images / Giuseppe Maffia / Na zdjęciu: Gianluca Vialli

Słynny włoski piłkarz Gianluca Vialli zdradził, że wygrał z nowotworem. Choroba sprawiła, że dzisiaj inaczej spogląda na życie, choć przyznaje, że nie było łatwo. Teraz niepokoi go pandemia koronawirusa.

[tag=24138]

Gianluca Vialli[/tag] w 2017 roku usłyszał od lekarza wstrząsającą wiadomość. Badania wykazały, że słynny włoski piłkarz ma raka trzustki. Konieczne było natychmiastowe rozpoczęcie leczenia przy użyciu chemioterapii. I tak nie było pewności, że przyniesie efekt.

Od pierwszej chemii minął już ponad rok. Były napastnik m.in. Juventusu Turyn i Chelsea w wywiadzie dla "La Repubblica" przekazał bardzo dobre wieści. Na razie wszystko wskazuje na to, że pokonał śmiertelną chorobę.

- Nic mi nie jest. W grudniu ukończyłem 17-miesięczną chemioterapię. Pierwszy cykl trwał osiem, a drugi dziewięć miesięcy. To było trudne, nawet dla kogoś tak twardego psychicznie i fizycznie jak ja - komentuje.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"

- Badania nie wykazały już żadnych objawów. Jestem szczęśliwy, bo jestem po bezpiecznej stronie. Odzyskanie zdrowia oznacza, że znowu mogę spojrzeć w lustro, zobaczyć rosnące włosy i nie muszę rysować brwi kredką. To wszystko sprawia, że czuję się bardzo szczęśliwy. W moim przypadku to nie była wojna, a podróż i okazja do poznania samego siebie. To pomaga ci stać się tym, kim jesteś - dodaje Vialli.

Historia chorobowa 55-latka sprawia, że w czasie pandemii koronawirusa jest on w grupie wysokiego ryzyka. Na szczęście na razie wirus go nie dopadł. Były reprezentant Włoch jednak i tak z niepokojem obserwuje, co dzieje się w jego rodzinnym kraju.

- Myślę o tych, którzy trafili do szpitala i muszą umierać w samotności. Bliscy nie mogą przy nich być, a potem nie mogą nawet odprawić normalnego pogrzebu. To jest straszne. Koronawirus pozostawi ogromne blizny na naszym kraju. Emocjonalne, moralne i ekonomiczne. Jeszcze będzie wspaniale. Wróci futbol, sport, emocje i wspomnienia, a to wszystko pomoże nam znowu cieszyć się pełnią życia - mówi Gianluca.

Do tej pory we Włoszech potwierdzono ponad 152 tys. zakażeń koronawirusem. Liczba zgonów zaczyna się zbliżać do 20 tys., a wyleczono ponad 32 tys.

Serie A. Walczy o odzyskanie siły fizycznej i mentalnej. Gianluca Vialli chce być inspiracją dla innych >>

Koronawirus. Gennaro Gattuso zrzekł się pensji. Chce pomóc pracownikom administracyjnym SSC Napoli >>

Komentarze (0)