Po serii pięciu porażek szansa SPAL-u na sportowe utrzymanie w elicie zaczęła być oceniana jako iluzoryczna. Klub z Ferrary przestał punktować, odstawał od poziomu ligi, a jego strata do będącej na najniższym bezpiecznym miejscu Sampdorii powiększyła się do ośmiu "oczek".
O przełamanie SPAL zagrał skutecznie z jedynym przeciwnikiem w Serie A, z którym rozegrał minimum dwa mecze i wszystkie wygrał. Z tak mocną statystycznie Parmą jak obecnie jeszcze nie grał. 10 zwycięstw w 24 meczach w elicie nie odniosła ona od 2004 roku, kiedy to ostatecznie zafiniszowała na piątym miejscu. Nie przeszkodziło to zawodnikom z Ferrary przedłużyć passy.
Arkadiusz Reca zszedł z boiska z powodu kontuzji już po dwóch kwadransach. Pozostał na nim jeden reprezentant Polski - Thiago Cionek. Jeszcze nie wiadomo jak poważny jest uraz lewego obrońcy i czy będzie problemem dla selekcjonera reprezentacji Polski. SPAL poradził sobie bez Recy i objął prowadzenie w 71. minucie dzięki uderzeniu swojego najlepszego snajpera Andrei Petagni z rzutu karnego. Ten gol wystarczył do zwycięstwa.
Parma Calcio 1913 - SPAL 0:1 (0:0)
0:1 - Andrea Petagna (k.) 71'
Składy:
Parma: Simone Colombi - Matteo Darmian (88' Luca Siligardi), Simone Iacoponi, Bruno Alves, Riccardo Gagliolo - Alberto Grassi, Gaston Brugman (73' Gianluca Caprari), Jasmin Kurtić - Dejan Kulusevski (82' Yann Karamoh), Andreas Cornelius, Gervinho
SPAL: Etrit Berisha - Thiago Cionek, Kevin Bonifazi, Francesco Vicari, Arkadiusz Reca (34' Felipe) - Mattia Valoti, Mirko Valdifiori, Simone Missiroli, Alessandro Murgia (90' Georgi Tunjov), Mohamed Fares (63' Jacopo Sala) - Andrea Petagna
Żółte kartki: Brugman, Gagliolo (Parma) oraz Felipe (SPAL)
Sędzia: Luca Pairetto
Czytaj także: Lazio zostało liderem. Ciro Immobile nie pokonał Łukasza Skorupskiego
Czytaj także: SSC Napoli bliżej finału, Inter w opałach. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik zagrali w Mediolanie
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dopiero marzec, a bramkę roku już znamy? Fenomenalny wolej!