Jagiellonia Białystok wciąż czeka na pierwszą wygraną w tym roku. Po wznowieniu rozgrywek PKO Ekstraklasy zdobyła tylko punkt w 3 meczach. Szansę na przełamanie będzie jednak miała w pojedynku z Lechem Poznań (piątek, 28 lutego o godz. 20:30). - To dobry przeciwnik. Trzeba zagrać szybciej niż dotąd, a także z większą pewnością siebie i odpowiedzialnością. Ostatnio traciliśmy bowiem gole, które trudno wyjaśnić - powiedział Iwajło Petew podczas konferencji prasowej.
- Liczę, że w tym starciu zobaczymy prawdziwego ducha drużyny. Musimy być mocni mentalnie, wierzyć w siebie i być pewnymi swoich umiejętności. Moi podopieczni o tym wiedzą. Od początku mojej pracy byli przekonani, że będą wygrywać. Dlatego też wierzę, że jesteśmy w stanie wyjść z tej trudnej sytuacji. To jedyne rozwiązanie - dodał Bułgar.
Jagę czeka tym trudniejsze zadanie, że kontuzje wyeliminowały z gry kilku zawodników. - Na pewno nie zagrają Bartek Bida i Dejan Iliew, którego przerwa wyniesie około 3-4 tygodnie. Z tego powodu w bramce stanie Damian Węglarz. Pozostałe decyzje dotyczące składu poznacie podczas spotkania. Tak samo będzie z "młodzieżowcem", na pewno znajdziemy jednak jakieś rozwiązanie - zapewnił Petew.
ZOBACZ WIDEO: Rzeźniczak przesadził z tweetem o Lechu Poznań. "Przeprosiłem, bo ten wpis był nie na miejscu. Czasem trzeba ugryźć się w język"
Mecz z Lechem będzie szczególny dla Macieja Makuszewskiego, który do niedawna był graczem tego klubu i odszedł z niego w średniej atmosferze. Nie traktuje go jednak obecnie w kwestiach osobistych. - Ten zespół ma swoje cele. Przyjedzie do nas z nastawieniem na jeden cel: zwycięstwo. Jest bowiem bardzo silny. Wyjazdowy mecz z Cracovią przegrał bardzo niefortunnie, bo wcześniej mógł strzelić na 2:0. W ostatnim, zwycięskim meczu oddali około 40 strzałów i dlatego jutro wyjdą na nas naładowani, ale to dla nas szansa - stwierdził.
- Nie zagrałem w ostatnim meczu z Legią Warszawa (0:4), ale też przeżywałem wydarzenia boiskowe. Futbol jest grą zespołową. Proszę mi uwierzyć, że drużyna bardzo chce. Każdy się przykłada. Pewność siebie budują jednak dobre wyniki. Naprawdę ciężko pracujemy, ale później przychodzi mecz i następuje bolesna weryfikacja. Tracimy bramki w taki sposób, że nasza psychika podupada. Cały tydzień jednak motywujemy się w szatni i każdy chce udowodnić swoją wartość - podkreślił skrzydłowy Jagi.
Makuszewski zaapelował też o wsparcie do kibiców. - Chciałbym, aby na trybuny przyszło 20 tysięcy ludzi i nawet przez minutę nie pozwolili oni nam zwątpić. Choćbyśmy bowiem przegrywali jednym czy dwoma golami, to zawsze musimy mieć w sobie wiarę w zwycięstwo. Dlatego apeluję do wszystkich, aby zawitali na stadion i zobaczyli jak będzie grać Jagiellonia. A was zapraszam do szatni z kamerą, sprawdzicie jak duża jest u nas mobilizacja - zakończył.
Czytaj także:
Kuba Cimoszko: Iwajło Petew musi szybko zaprezentować swoje atuty (komentarz) >>>
Kuba Cimoszko: Czas nowego rozdania w Jagiellonii Białystok (komentarz) >>>