Marzenia naszych ampfutbolistów są niezwykle podobne. 20 września, godz. 20.00, stadion Cracovii wypełniony po brzegi 15 tysiącami kibiców. Na murawę wbiega reprezentacja Polski. Za chwilę rozpocznie się finał mistrzostw Europy.
- Takie obrazki są gdzieś przed oczami, jak się zamknie oczy - przyznaje obrońca Adrian Stanecki. - Widzę. To jest moje marzenie. To jest taki cel, który jest w mojej głowie. Ale odłożyłem go na bok, żeby skupić się na krokach, które doprowadzą do tego celu - dodaje kapitan Przemek Świercz.
Zespół Marka Dragosza od kilku lat znajduje się wśród najlepszych drużyn świata. Wystarczy spojrzeć na wyniki. Podczas dwóch ostatnich mistrzostw świata zajęli odpowiednio czwarte i siódme miejsce. Do tego brąz poprzednich mistrzostw Europy (2017) w Turcji.
ZOBACZ WIDEO: Michał Pol ostro o Ekstraklasie. "Zawalają nas wątpliwej jakości Hiszpanie. Nie potrafimy nikogo zatrzymać"
Na losowanie Polacy czekają z ciekawością, ale bez specjalnych obaw. - Jak mamy wygrać, to musimy wygrywać z każdym po kolei, więc to dla mnie bez różnicy, na kogo trafimy. Oby dostać się do finału i tam zrobić co do nas należy - deklaruje bramkarz Łukasz Miśkiewicz.
Polacy losowani będą z pierwszego koszyka. Turcja i Anglia to finaliści poprzednich mistrzostw Europy. Po dramatycznym meczu w Stambule, w obecności 41 tys. widzów, zwyciężyli gospodarze 2:1. Koszyk uzupełnia były mistrz świata Rosja.
W mistrzostwach zagra rekordowe 16 drużyn - to o cztery więcej niż podczas poprzedniego Euro. Zespoły zostaną podzielone na cztery grupy, a dwa najlepsze awansują do ćwierćfinałów. W drugim koszyku znajdują się same piłkarskie potęgi: Francja, Włochy, Irlandia i Hiszpania. To ostatnia wydaje się najmocniejsza.
Jeśli kogoś Biało-Czerwoni chcieliby ominąć w grupie, to właśnie jej. Nawet nie ze względu na poziom, a sposób gry. To twardy rywal, często grający na granicy przepisów, a nawet brutalnie. - Zawsze jesteśmy po tych meczach poobijani, zawsze sypią się kartki - tłumaczy trener Dragosz. Dotąd Polacy z Hiszpanią sobie radzili - wygrali w meczach brąz. Euro 2017 i o 7. miejsce mundialu.
Czytaj również -> Przemysław Świercz: Czułem się jak źródło energii
W trzecim koszyku znalazły się Gruzja, Ukraina, Grecja i Niemcy. - Mam nadzieję, że wylosujemy Niemców i z nimi zagramy mecz otwarcia na stadionie Cracovii. To byłoby prawdziwe święto futbolu, które przyciągnie na trybuny tłumy kibiców - mówi Mateusz Widłak, prezes federacji Amp Futbol Polska.
Do ostatniego koszyka trafiły Belgia, Azerbejdżan, Holandia i Szkocja.
"Przeciwnicy są ważni, ale i tak najważniejsze jest przygotowanie" - to mantra trenera. Reprezentacja od dłuższego czasu ma zgrupowanie raz w miesiącu. Dwudniowe konsultacje poświęcone są przede wszystkim szlifowaniu taktyki. Nad formą fizyczną reprezentanci muszą pracować w domu i w klubie. Wszyscy mają dokładnie rozpisane plany treningowe. Weryfikacja będzie brutalna.
- Mamy 21 zawodników w szerokiej kadrze, a na mistrzostwa pojedzie 13. Domyślam, się że ich marzeniem jest by być na mistrzostwach, a nie oglądać je w telewizji - mówi selekcjoner.
Tym bardziej, że krakowskie mistrzostwa mogą być rekordowe. Miasto i ampfutbolowi działacze wierzą, że turniej przyciągnie dziesiątki tysięcy osób na trybuny i setki tysięcy przed telewizory.
- Na treningach trzeszczą kości, nikt nikogo nie oszczędza. Ale to starcia przyjaciół. To niezwykle zgrana grupa, chłopcy bardzo się przyjaźnią - dodaje trener. - Wszyscy pójdziemy za sobą ogień, to nasza główna siła i moc - dorzuca Miśkiewicz.
W ekipę trenera Dragosza wierzy też Robert Lewandowski, ambasador turnieju finałowego. - Jestem pod dużym wrażeniem ich gry i charakteru. To prawdziwi twardziele, którzy zapewniają nam mnóstwo pozytywnych emocji - mówi napastnik Bayernu Monachium.
I można być pewnym, że ta grupa w Krakowie we wrześniu pójdzie w ogień. I na pewno zrealizuje motto trenera: "jeżeli jedziemy na puchar burmistrza, to chcemy zdobyć puchar burmistrza, jeśli jedziemy na mistrzostwo Europy to chcemy zdobyć mistrzostwo Europy".
Losowanie ampfutbolowego Euro już w niedzielę o 12.00. Transmisja na FB/Amp Futbol Polska
Łukasz Starowieyski