W listopadzie doszło do skandalicznych scen na boiskach Bundesligi. W derbach Berlina między Unionem i Herthą (1:0) miejscowi kibole weszli w kominiarkach na murawę i chcieli bić się z fanami przeciwnika. Wtedy do akcji wkroczył bramkarz Unionu, Rafał Gikiewicz.
Polski golkiper podbiegł do atakujących i nakazał im powrót na trybuny. Poskutkowało, a sytuacja wkrótce się uspokoiła. Gikiewicz został bohaterem mediów społecznościowych, a internauci wychwalali zachowanie polskiego bramkarza.
To nie koniec tej historii. Niemieckie media informują, że na oba kluby posypały się kary i to rekordowe w historii Bundesligi. Hertha musi zapłacić 127 tys. euro za zachowanie swoich fanów. Do tego 63 tys. euro za używanie środków pirotechnicznych na stadionie. W sumie wychodzi 190 tys. euro. Poprzedni rekord wynosił 166 tys. euro kary dla Mainz.
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
Hertha już pogodziła się z karą i zobowiązała się zapłacić. Może uniknąć przelania wszystkich pieniędzy na konto niemieckiej federacji, jeśli udowodni, że 63 tys. euro ze 190 tys. euro kary wykorzysta na poprawę bezpieczeństwa na stadionie.
Nie wiadomo jeszcze, jaka będzie decyzja władz Unionu. Działacze klubu Gikiewicza wciąż zastanawiają się nad reakcją, bowiem zostali ukarani grzywną w wysokości 158 tys. euro.
CZYTAJ TAKŻE Bundesliga: Rafał Gikiewicz całe życie miał pod górkę, teraz zjeżdża z górki
CZYTAJ TAKŻE Rafał Gikiewicz rządzi w Bundeslidze. Polak najskuteczniejszym bramkarzem pierwszej rundy