La Liga. Tydzień prawdy przed Realem Madryt. Dwa hity w 72 godziny

Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

To mogą okazać się kluczowe mecze dla Realu Madryt w kontekście walki o mistrzostwo Hiszpanii. W niedzielę Królewscy zagrają na wyjeździe z Valencią, a trzy dni później z Barceloną.

W tym artykule dowiesz się o:

Sześć meczów z rzędu bez porażki w Hiszpanii i pozycja wicelidera w Primera Division. Podopieczni Zinedine'a Zidane'a w ostatnich tygodniach prezentują się znakomicie. Grają widowiskowo, a francuski szkoleniowiec umiejętnie rotuje składem. Chętnie stawia na młodzież, a najlepszym przykładem jest 18-letni Rodrygo Goes, który bardzo szybko zapisał się w historii Ligi Mistrzów (więcej TUTAJ).

Wielki tydzień

Królewscy pozytywnie patrzą w przyszłość i marzą o zdetronizowaniu Barcelony. Przed Los Blancos jednak kilka dni prawdy. Terminarz ułożył się dla Realu mocno niefortunnie i w zaledwie kilka dni, madrytczycy muszą zagrać dwa piekielnie trudne spotkania na wyjeździe: z Valencia CF oraz FC Barcelona.

- Jesteśmy w świetnej formie i podchodzimy do ważnego tygodnia, w którym zmierzymy się z dwoma rywalami, z którymi chcemy wygrać. Motywuje nas gra na Mestalli i Camp Nou - odważnie deklaruje Dani Carvajal (za As.com).

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Wszyscy pamiętają, że El Clasico pierwotnie miało odbyć się 26 października. Minęło kilka tygodni i zdecydowanie w lepszej pozycji jest teraz Blaugrana, która zagra swój mecz w sobotę o godz. 16:00. To aż 30 godzin różnicy, między spotkaniem Valencii z Realem Madryt (niedziela, 21:00). Przypomnijmy, że Klasyk zaplanowany jest na środę na 20:00.

- Nie wiemy, czy decyzja o przełożeniu była błędem. Łatwo jest mówić po fakcie. Wszystko, co nie jest futbolem, nie ma dla mnie znaczenia. Ja chcę jechać na Mestallę i wygrać i jechać na Camp Nou i wygrać - dodaje prawy obrońca Realu.

Kluczowe będzie z pewnością przygotowanie fizyczne Królewskich, które w ostatnich tygodniach mocno się poprawiło.

Po kataklizmie na Majorce (porażka z beniaminkiem 0:1), Zidane wezwał cały sztab szkoleniowy na pilną rozmowę. Potem żądał o wiele więcej poświęcenia i dyscypliny od swoich zawodników. Kilka dni później odbył się wyjazdowy mecz z Galatasaray (1:0), który mógł wyrzucić Real Madryt za burtę Ligi Mistrzów. Królewscy wyszli jednak z opresji obronną ręką.

Po zdaniu egzaminu z Galatasaray, Francuz ostrzegł jednak swoich piłkarzy, że narzuci im zmianę treningu, z jeszcze większym obciążeniem. Miał spore zastrzeżenia do intensywności gry zawodników. Chciał, aby walczyli przez pełne 90 minut i dominowali na boisku. Teraz wychodzi im to bardzo dobrze.

Uwaga na Nietoperze

Królewscy mają bardzo różne wspomnienia z gry na Estadio Mestalla w Valencii. W sezonie 2017/18 z łatwością uporali się z rywalami (4:1), a dwie bramki zdobył wówczas Cristiano Ronaldo. Dużo gorzej było sezon później, gdy Nietoperze pokonali Los Blancos 1:0.

Zinedine Zidane nie będzie mógł skorzystać z kilku gwiazd. Na liście kontuzjowanych w dalszym ciągu są Marco Asensio, Eden Hazard ,Marcelo, Lucas Vazquez i Eden Hazard. Najbardziej brakowało będzie Hazarda, który po niemrawym początku sezonu, w ostatnich tygodniach złapał wiatr w żagle.

72. godziny później Los Blancos czeka piekielnie trudny mecz w El Clasico. Abstrahując od wydarzeń poza boiskiem (więcej TUTAJ), FC Barcelona doskonale spisuje się w tym sezonie przed własną publicznością. W tym sezonie jest niepokonana na Camp Nou. O sile Katalończyków boleśnie przekonali się Valencia (5:2), Sevilla (4:0), Real Valladolid (5:1), czy Real Mallorca (5:2).

- Spodziewam się bardzo silnego Realu Madryt. Mecze Barcelony z Realem zawsze są wyjątkowe, bez względu na to, w jakiej formie podchodzi do nich jedna lub druga drużyna. Obecnie oba zespoły są w dobrym momencie - tłumaczy Lionel Messi.

Zobacz także: Manchester United pozyska młodą gwiazdę

Zobacz także: Neymar domaga się pieniędzy od FC Barcelony

Komentarze (0)