Czwartkowy mecz 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski trwał blisko trzy godziny. Piłkarze wyszli na boisko o 20:45, a zwycięzcę meczu poznaliśmy dopiero o 23:30 po dogrywce i konkursie rzutów karnych. Spotkanie rozpoczęło się z pięciominutowym opóźnieniem z powodu awarii kamery VAR, a do tego do pierwszej i drugiej połowy sędzia doliczył dziewięć minut.
Między ostatnim gwizdkiem czwartkowego meczu a pierwszym niedzielnego spotkania minie dokładnie. 61 godzin. To rzadko spotykana w ekstraklasie sytuacja, ale trener Michał Probierz nie obawia się, że jego zespół nie podoła fizycznie ligowego meczowi.
- Porównując parametry fizyczne, jak przebiegnięte kilometry czy sprinty, to nie różnimy się od meczów Ligi Mistrzów. U nas czasem nawet biega się więcej - mówi opiekun Cracovii i dodaje: - Różnica jest jednak w umiejętnościach techniczno-taktycznych. Uważam jednak, że polskie zespoły są na dużo wyższym poziomie pod względem przygotowania fizycznego niż kiedyś. Dlatego wydaje mi się, że nie będzie problemu z wytrzymaniem tego spotkania.
ZOBACZ WIDEO Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają
Cracovia wywalczyła awans do ćwierćfinału w połowie rezerwowym składem. W czwartek od pierwszego gwizdka zagrało tylko dwóch piłkarzy wyjściowej "11" na mecze ligowe (David Jablonsky i Milan Dimun), a w trakcie meczu na boisko weszli Mateusz Wdowiak i Janusz Gol. W Rakowie te proporcje były odwrotne, bo od pierwszej minuty wystąpiło siedmiu podstawowych graczy pierwszego składu
- Byłem zaskoczony, jak przeczytałem skład Rakowa - nie ukrywa Probierz. - Myślałem, że Marek [Papszun - przyp. red.] zrobi więcej zmian. Poszliśmy na dużym ryzyku, bo Raków prezentuje dobrą piłkę. Po meczu pucharowym znamy się trochę lepiej. Dla nas korzystne jest to, że graliśmy u siebie i mogliśmy szybciej iść spać. Z drugiej strony sam byłem piłkarzem i wiem, jak trudno zasnąć po takich emocjach. Kluczem do sukcesu będzie regeneracja - podkreśla trener Cracovii.
Pasy wyszły zwycięsko z wyniszczającego fizycznie i emocjonalnie boju, ale zdaniem Probierza przed meczem ligowym nie będzie to miało większego znaczenia: - Nie wyciągałbym z tego spotkania za daleko idących wniosków. To profesjonalni, trenujący na wysokim poziomie piłkarze. Przewagą psychologiczną dają nam na pewno wygrane rzuty karne - pod względem mentalnym awans po takim meczu jest bardzo ważny. To podniosło morale. Musimy być jednak maksymalnie skoncentrowani.
Mecz 18. kolejki. PKO Ekstraklasy Cracovia - Raków Częstochowa rozpocznie się o godz. 12:30.