PKO Ekstraklasa. ŁKS Łódź - Raków Częstochowa. Kazimierz Moskal: Miał być nowy trener i oto jest - w golfie i marynarce

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal

W trzynastej serii gier PKO Ekstraklasy w Łodzi dojdzie do starcia beniaminków. ŁKS podejmie Raków Częstochowa. - To też zespół, który chce grać w piłkę i dominować oraz stwarzać sytuacje - uważa trener Kazimierz Moskal.

Podstawowe pytanie, jakie zadają sobie kibice łódzkiego zespołu, to kto zastąpi Jana Sobocińskiego na środku obrony. Młodzieżowy reprezentant Polski pauzuje z powodu czwartej żółtej kartki w sezonie otrzymanej w niedzielnym meczu z Górnikiem Zabrze.

Zobacz także: Radosław Sobolewski: Zwycięstwa nakręcają atmosferę

- Na tej pozycji mamy Rozwandowicza, Juraszka i Dampca. Oni na pewno będą w kadrze meczowej. Ten drugi już trenuje, więc będzie brany pod uwagę do kadry meczowej. Nie ma przeciwwskazań, by wystąpił. W pełnym treningu jest też Łukasz Sekulski - poinformował Kazimierz Moskal.

Z powodu kontuzji zabraknie jedynie Wojciecha Łuczaka. Pozostali zawodnicy mają być gotowi do gry. A to może być mecz z gatunku innych niż te, które ełkaesiacy rozegrali z Czerwono-Niebieskimi w Fortuna I lidze.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Przełamanie Krzysztofa Piątka! Milan remisuje pod wodzą nowego trenera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Raków mimo wszystko gra trochę inaczej. Skład trochę się zmienił, choć dalej chcą grać to, co grali. Ich mocną stroną są stałe fragmenty. Mają do tego zawodników o takich parametrach, że będzie nas czekała trudna praca, by ich powstrzymać. To będzie praca fizyczna. Częstochowianie to też zespół, który chce grać w piłkę i dominować, stwarzać sytuacje - analizował trener ŁKS-u Łódź.

W ostatnim spotkaniu ligowym Raków Częstochowa wygrał ze Śląskiem Wrocław 1:0 po golu Piotra Malinowskiego w 90. minucie gry. To również przestroga dla Rycerzy Wiosny, by walczyć do końca. Sami przekonali się o tym w poprzedniej serii gier, gdy w starciu z Górnikiem w Zabrzu stracili gola w ostatnim kwadransie.

- Żeby wygrać, niekoniecznie trzeba strzelać bramki w pierwszej połowie. Są też gole, które dają wygraną w ostatnich minutach. To jest urok piłki, by być skoncentrowanym i wierzyć w to, że można odwrócić losy meczu. Czasem wynika to z braku koncentracji czy dyscypliny, choć Raków gra bardzo zdyscyplinowaną piłkę. Czasem szczęście czy pech decyduje. Nas też takie rzeczy dotykały - przypomniał Moskal.

- Raków wygrał dwa ostatnie mecze - z Pogonią i Śląskiem. Dało im to sześć punktów i mają łącznie 15. To spowodowało, że się odbili. My mamy za sobą bardzo trudny okres, ale wygraliśmy z Koroną i zremisowaliśmy w Zabrzu. Tu nie mamy co narzekać. Ważne jest, by kontynuować te dobre występy i punktowanie. To robi różnicę. Trudno mówić czy okrzepliśmy w Ekstraklasie. Jesteśmy beniaminkami, potrzeba chyba jeszcze więcej czasu, by to ocenić - dodał.

Dobrą informacją dla łodzian jest fakt, że w sobotę na Stadionie Miejskim przy al. Unii w Łodzi nie zagra Felicio Brown Forbes, który ma na koncie pięć bramek w tym sezonie. Napastnika Rakowa zabraknie z tego samego powodu, co Jana Sobocińskiego w ŁKS-ie. Chodzi o czwartą żółtą kartkę w minionej kolejce.

To na pewno zawodnik niebezpieczny i silny, ale Raków ma jeszcze dwóch takich silnych i niebezpiecznych, choć faktycznie Brown Forbes jest w dobrej dyspozycji. Jednak Musiolik i Kolew to zawodnicy o podobnych parametrach - przestrzega szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.

Czytaj też: Piotr Malinowski: Cieszę się, że mogłem odwdzięczyć się kibicom

Trener Moskal rozwiązał też zagadkę, dlaczego meczową polówkę zamienił w ostatnich spotkaniach na marynarkę i golf.

- Przed meczem z Koroną Kielce nie było przedmeczowej konferencji prasowej. Wtedy wyczytałem w prasie, że w drużynie miał pojawić się nowy trener. Dlatego od tego czasu przebieram się w golfa i marynarkę - oznajmił z uśmiechem na twarzy Kazimierz Moskal.

Mecz ŁKS - Raków rozpocznie się w Łodzi w sobotę o 15:00. Transmisja w nSport+.

Źródło artykułu: