Liga Mistrzów. Stanowcza reakcja Juergena Kloppa. "W takiej sytuacji opuściłbym klub"

Getty Images /  Marc Atkins / Na zdjęciu: Juergen Klopp
Getty Images / Marc Atkins / Na zdjęciu: Juergen Klopp

W przerwie meczu Ligi Mistrzów Liverpool - Red Bull Salzburg (4:3) trener gości Jesse Marsch wygłosił płomienną przemowę. Ta ujrzała światło dzienne i doczekała się wymownego komentarza Juergena Kloppa.

"To nie jest pie******* sparing, tylko mecz Ligi Mistrzów! Muszą nas poczuć, muszą wiedzieć po co tutaj przyjechaliśmy!" - krzyczał Jesse Marsch w przerwie spotkania Liverpool FC - Red Bull Salzburg, gdy The Reds prowadzili 3:1.

Ognista przemowa poskutkowała. Goście w drugiej połowie doprowadzili do remisu 3:3, ale nie zdołali dotrzymać takiego wyniku do końcowego gwizdka. W 69. minucie rezultat na 4:3 ustalił Mohamed Salah i takim rozstrzygnięciem zakończyła się ta potyczka.

Wracając do przemowy Jesse Marscha - Red Bull Salzburg opublikował w sieci nagranie z szatni, na którym trener drużyny nie hamował się przed przekleństwami. O materiale zrobiło się głośno.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Niefortunny wpis Legii Warszawa. "Przeprosiliśmy. Posypaliśmy głowy popiołem"

- Gdyby Liverpool opublikował takie nagranie z moim udziałem, opuściłbym klub. Naprawdę. To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat - skomentował Juergen Klopp, trener Liverpoolu.

Wyraźnie dał do zrozumienia, że przemowa Jesse Marscha nie zrobiła na nim żadnego wrażenia. A jeśli już, to raczej negatywne aniżeli pozytywne.

W tabeli grupy E Ligi Mistrzów liderem jest SSC Napoli (4 punkty). Liverpool plasuje się na drugim miejscu, Red Bull Salzburg jest trzeci, klasyfikację zamyka KRC Genk.

Zobacz też:
Liga Mistrzów. Liverpool - Salzburg. Tablica wyników przewidziała przebudzenie Austriaków
Dean Saunders nie trafi do więzienia. Były piłkarz Liverpoolu wygrał apelację

Komentarze (1)
avatar
kimi21
6.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dał do zrozumienia, że to co się dzieje w szatni nie może wychodzić, na zewnątrz a nie że nie zrobiło to na nim pozytywnego wrażenia. Co za z dupy wniosek, SF jak zwykle dziennikarskie dno.