Biorąc pod uwagę formę prezentowaną w pierwszych meczach sezonu, to Borussia Dortmund była faworytem tego spotkania. Wicemistrzowie Niemiec w 1. kolejce Bundesligi rozbili FC Augsburg 5:1 i byli liderem. Z kolei 1.FC Koeln męczyło się w Pucharze Niemiec z II-ligowym Wehen Wiesbaden (wygrana po rzutach karnych), a na inaugurację uległo VfL Wolfsburg (1:2).
Borussia w Kolonii nie przypominała jednak w niczym zespołu, który tydzień temu totalnie zdominował rywala. W pierwszej połowie drużyna z Dortmundu tylko raz potrafiła zagrozić bramce przeciwników. Tak było w 23. minucie, gdy Marco Reus uderzył z rzutu wolnego, a Timo Horn nie bez problemów obronił groźny strzał reprezentanta Niemiec.
To gospodarze byli groźniejsi i w 29. minucie objęli prowadzenie. Po wrzutce z rzutu rożnego Ellyes Skhiri przedłużył tor lotu piłki, a ta trafiła do niepilnowanego Dominicka Drexlera. Niemiec szczupakiem skierował piłkę do bramki. W tej sytuacji obrońcy Borussii zaspali, ale to nie był jedyny błąd w ich wykonaniu. Pozostałe były jednak bez konsekwencji.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie? "Gnabry i Coman mogą mu w tym pomóc"
Po przerwie Borussia starała się ruszyć do ataku, ale jej zapędy powstrzymywane były przez wzorowo grających obrońców 1.FC Koeln. Gospodarze głównie skupiali się na defensywie, ale potrafili zagrozić bramce przeciwników. Blisko zdobycia gola był choćby Jhon Cordoba. Przy jego strzale interweniował Manuel Akanji, a piłka po rykoszecie przeleciała tuż obok bramki.
W 62. minucie koszmarny błąd popełnił Roman Burki, który po strzale rywala odbił piłkę prosto pod nogi Anthony'ego Modeste, a ten skorzystał z prezentu i wpakował piłkę do pustej bramki. Radość miejscowych trwała jednak tylko kilka sekund, gdyż Francuz był na spalonym. To był dla gości sygnał ostrzegawczy. Po chwili trener Lucien Favre zdecydował się na ofensywne zmiany: na boisku pojawili się Julian Brandt i Achraf Hakimi.
Gospodarze skutecznie bronili się do 70. minuty. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Jadon Sancho. Najpierw oddał groźny strzał, a piłka po rykoszecie przeleciała tuż nad poprzeczką. Po chwili po krótkim rozegraniu rzutu wolnego Thorgan Hazard dograł do Anglika, a ten z okolic narożnika boiska technicznym strzałem pokonał Horna.
Borussia rzuciła się do ataków i starała się dobić rywala. Kolończycy głównie się bronili i szukali swojej szansy w kontratakach. W 86. minucie dortmundczycy kilkoma podaniami rozklepali defensywę rywali. Ze skrzydła dośrodkował Łukasz Piszczek. To było idealne podanie na głowę Achrafa Hakimiego, a ten precyzyjnym strzałem głową wyprowadził Borussię na prowadzenie. Dodajmy, że wcześniej Piszczek został ukarany żółtą kartką ze wejście na boisko bez zgody sędziego.
Borussia wygraną zawdzięczać może nie tylko Polakowi, ale też błyskowi Jadona Sancho. To on dał sygnał do walki swojemu zespołowi, a w doliczonym czasie gry po błyskawicznej kontrze wyłożył piłkę Paco Alcacerowi, a ten wpakował ją do pustej bramki.
1.FC Koeln - Borussia Dortmund 1:3 (1:0)
1:0 - Dominick Drexler 29'
1:1 - Jadon Sancho 70'
1:2 - Achraf Hakimi 86'
1:3 - Paco Alcacer 90+4'
Składy:
1.FC Koeln: Timo Horn - Kingsley Ezigibue, Sebastiaan Bornauw, Rafael Czichos, Jonas Hector - Kingsley Schindler (74' Florian Kainz), Birger Verstraete, Ellyes Skhiri, Dominick Drexler - Jhon Cordoba (55' Simon Terodde), Anthony Modeste (81' Marco Hoeger).
Borussia Dortmund: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Mats Hummels, Nico Schulz (62' Achraf Hakimi) - Julian Weigl (62' Julian Brandt), Axel Witsel - Jadon Sancho, Marco Reus, Thorgan Hazard (84' Jacob Bruun Larsen) - Paco Alcacer.
Żółte kartki: Birger Verstraete, Kingsley Ezigibue (1.FC Koeln) oraz Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund).
Zobacz także:
Serie A. Arkadiusz Milik nie zagra na inaugurację sezonu. Przegrał z kontuzją mięśnia
Bundesliga. Kai Havertz. Melodia przyszłości niemieckiej piłki
[multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]