W pierwszym meczu w Warszawie drużyna Vukovicia wygrała z rywalem 1:0. Klub z Finlandii mógł wywieźć z Polski remis, ale piłkę z linii bramkowej wybił Sandro Kulenović. Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane na sztucznej murawie.
- Na takiej nawierzchni trenowaliśmy w Warszawie, graliśmy też na niej w pierwszym meczu eliminacji z College Europa. Inaczej operuje się piłką w takich warunkach, ale to nie może być dla nas żadnym usprawiedliwieniem. Nie możemy szukać żadnych wymówek, tylko wykonać swoją pracę na boisku - mówi trener Legii.
Vuković oglądał ostatnie mecze Kuopion Palloseura. - Ich trener wykonuje bardzo dobrą pracę, dlatego fakt, że w Warszawie zaprezentowali się solidnie, wcale nas nie zaskoczył. Rywal jest dobrze zorganizowany, potrafi być niebezpieczny - opowiada trener.
ZOBACZ WIDEO Czy nasze kluby mogą pożegnać się z Ligą Europy? "W Polsce, cały czas, gramy archaiczny futbol. To nie jest rozrywka, to męka"
Ale od swojej drużyny oczekuje poprawy gry. W tym sezonie legioniści nie mieli jeszcze spotkania, w którym porwali kibiców. Zwycięstwa były głównie wymęczone.
- Jesteśmy na początku sezonu i z każdym kolejnym meczem powinniśmy rosnąć. Mam szeroką kadrę, dlatego mogę pozwolić sobie na rotację, nie wszyscy gracze są teraz gotowi na grę po 90 minut co trzy dni. Jesteśmy usatysfakcjonowani wynikiem pierwszego spotkania z Kuopion, ale wiemy, że mogliśmy zagrać dużo lepiej i uzyskać korzystniejszy wynik. Nasz klub jest najlepszą drużyną w Polsce i oczekuje się od nas zwycięstw - podsumowuje szkoleniowiec.
Mecz Kuopion - Legia w czwartek (1 sierpnia) o godzinie 18.00.
Jerzy Brzęczek broni polskich trenerów: Szydzenie nikomu nie pomoże