- Dawid Kownacki powinien pozostać w Fortunie Duesseldorf. Negocjacje z Sampdorią Genua wciąż trwają - tłumaczył się pod koniec kwietnia w rozmowie z "Rheinische Post" dyrektor sportowy klubu, Lutz Pfannenstiel. Według informacji gazety, działacz spotkał się z Włochami na przełomie kwietnia i maja. Po sezonie kończy się wypożyczenie polskiego napastnika do Fortuny i zgodnie z umową powinien wrócić do Genui. Chyba, że Niemcy wykupią go na stałe. A według "Bilda", musieliby zapłacić 12 mln euro.
Kapitan reprezentacji Polski do lat 21 zostałby najdrożej kupionym zawodnikiem w historii Fortuny. Poprzedni rekord należy do Marvina Duckscha, który rok temu przyszedł z St. Pauli za dwa mln euro. Dla klubu, który kończy pierwszy sezon w Bundeslidze po awansie, byłaby to ogromna suma. Trener Friedhelm Funkel wierzy, że być może uda się przedłużyć wypożyczenie. Niemcy są zdeterminowani, żeby zatrzymać Kownackiego.
- Jest młody, ma świetny charakter - komplementuje go Pfannenstiel. I skuteczny. Jak wyliczył "Kicker", wychowanek Lecha Poznań jest jedynym zawodnikiem w Bundeslidze, który strzela tak często w meczach wyjazdowych, bez choćby jednego trafienia w spotkaniu domowym. W tej rundzie zdobył już cztery bramki. Kownacki oczarował cały Duesseldorf. W zespole chcą go trener, koledzy i fani. W ostatnich dwóch meczach (przeciwko Freiburgowi i Borussii Dortmund) zagrał w wyjściowym składzie, w każdym z nich strzelił po golu.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"
Sam Polak zaaklimatyzował się w Niemczech i nie widzi opcji powrotu do Włoch. Stąd ma też bliżej do żony i córki, która w kwietniu przyszła na świat. Obie zostały w Polsce. Jednak kluczowe było to, czy w Duesseldorfie dostanie więcej szans do gry. W Genoi walił głową w mur. - Chcę pozostać w Bundeslidze, w Fortunie. Tu czuję się dobrze. W Genui byłem dopiero czwartym napastnikiem i uważam, że sytuacja nie uległaby zmianie, gdybym wrócił z wypożyczenia - powiedział w rozmowie z "tuttomercato". W samej Bundeslidze rozegrał już niecałe 600 minut. Podczas rundy jesiennej, kiedy Kownacki był w Sampdorii, zebrał niecałe 400 minut, i to biorąc pod uwagę ligę i puchar.
Kownacki musiał stoczyć duży bój z Sampdorią, by wypuściła go zimą. Klub najpierw chciał zatrzymać napastnika, potem cofnął zgodę na odejście, aż wypuścił go dopiero ostatniego dnia okienka transferowego. Polak z ogromnym żalem mówił, że ma dość, jest zdenerwowany i chce odejść.
Na początku i Funkel podszedł do Polaka z rezerwą. Wstrzymywał się z wypuszczeniem go na boisko, aż po niemal trzech tygodniach dał pierwszą szansę. Od tamtej pory Kownacki gra regularnie i przekonująco. Teraz szkoleniowiec, który zresztą sam był niepewny swojej przyszłości, marzy o utrzymaniu Kownackiego w Fortunie. Kontrakt Funkela został przedłużony do 2020 roku po tym, jak Fortuna wywalczyła utrzymanie. 65-latek widzi, jak Kownacki stanowi o sile jego drużyny w następnym sezonie.
Przed reprezentantem Polski ostatnia szansa, by zdobyć dla Fortuny pierwszą bramkę u siebie. Jest to też świetna okazja, by potwierdzić działaczom, że warto o niego powalczyć z Sampdorią. Fortuna jest już pewna utrzymania i w ostatniej kolejce podejmie u siebie Hannover 96, który w przyszłym sezonie zagra w 2. Bundeslidze. Początek spotkania w sobotę o godzinie 15:30.
Sprawdź również:
-> Uli Hoeness broni Francka Ribery'ego. Chodzi o aferę ze stekiem w Dubaju
-> Będą emocje na koniec sezonu. Matthaues: Bayern potrzebuje topowego meczu