KGHM Zagłębie Lubin mocne na początku rundy. "Podchodzimy do tego z pokorą"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Filip Starzyński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Filip Starzyński

Wygrana 3:0 z Pogonią Szczecin była czwartą KGHM Zagłębia Lubin w piątym meczu w rundzie wiosennej. - Zawaliliśmy pierwszą część sezonu i teraz to spokojnie odbudowujemy - mówi Filip Starzyński, lider zespołu.

Zwycięstwa lubinian w Szczecinie można było się spodziewać. Dobrze dysponowana drużyna wygrała poprzedni mecz z liderem Lechią Gdańsk, a przy Twardowskiego jest niepokonana od 2012 roku. Niespodziewana była natomiast skala dominacji KGHM Zagłębia Lubin nad Pogonią Szczecin, która wcześniej grała interesująco, a u siebie odniosła osiem zwycięstw z rzędu. W niedzielę podopieczni Kosty Runjaicia nie mieli dużo do powiedzenia na boisku.

- Zagraliśmy świetny mecz, udany w stu procentach. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł. Byliśmy dobrzy w obronie, skuteczni w ofensywie, także nic więcej nie można było zrobić - mówi Filip Starzyński, pomocnik Zagłębia.

- Wiedzieliśmy, że Pogoń jest mocnym zespołem, który dobrze operuje piłką, jest wybiegana. Przez to, że stawia na ofensywę, czasami trochę brakuje jej po bokach. Udało się to świetnie wykorzystać - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Krzysztof Piątek strzelił kolejnego gola. Dał zwycięstwo Milanowi! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czytaj także: Klęska Pogoni Szczecin. Kosta Runjaić: Totalnie zawiedliśmy. Jest nam przykro

Mecz obejrzało na żywo ponad 15 tysięcy kibiców. Frekwencja była rekordowa głównie dlatego, że szczecinianie żegnali się ze swoim stadionem. Od poniedziałku jego większa część jest placem budowy. Pożegnanie było przykre. Cieszyli się nim tylko lubinianie w sektorze gości.

- Większe ciśnienie było na Pogoni niż na nas. Grała ostatni mecz na swoim stadionie, więc była pod presją i chciała dyktować warunki od początku meczu. Dla nas to nawet trochę lepiej. Nie pozwoliliśmy Pogoni realizować planu i wygraliśmy zdecydowanie - mówi Starzyński, który strzelił gola z rzutu karnego, a przy bramce Damjana Bohara asystował.

Lider zespołu z Lubina urodził się w Szczecinie. Jako junior grał w miejscowym Salosie. Późniejszą karierę związał z klubami spoza Pomorza Zachodniego. Kiedy wchodził do dorosłego futbolu Pogoni nie było w Lotto Ekstraklasie. - Dla mnie ten mecz też był wyjątkowy. Jako mały chłopak przyjeżdżałem z tatą na większość meczów Pogoni w to miejsce. Dlatego też bardzo cieszę się, że strzeliłem bramkę i pomogłem wygrać aż 3:0.

Czytaj także: Strzelecki popis w Poznaniu. Warta pokonała Podbeskidzie

Filip Starzyński zagrał w rundzie wiosennej w czterech, wygranych meczach Zagłębia. W tym jednym przegranym ze Śląskiem Wrocław pauzował z powodu kartek. Miedziowi pokonali Lecha Poznań, Miedź Legnica, Lechię Gdańsk, a po zwycięstwie z Pogonią Szczecin są na miejscu premiowanym awansem do grupy mistrzowskiej w Lotto Ekstraklasie.

- Chcielibyśmy wyglądać tak jak teraz do końca sezonu. Żeby walczyć o coś więcej w lidze trzeba utrzymać formę przez dłuższy czas, a na razie jesteśmy na początku rundy. Potrzebna jest pokora i tak do tego podchodzimy. Jeżeli uda nam się nadal grać tak jak w wygranych dotychczas meczach, jesteśmy w stanie walczyć z każdym w Polsce i awansować do ósemki. Zawaliliśmy rundę jesienną i teraz to spokojnie odbudowujemy - podsumowuje Filip Starzyński.

Kolejnym przeciwnikiem Zagłębia będzie w niedzielę Arka Gdynia.

Komentarze (0)