Przed przerwą noworoczną Sampdoria Genua wygrała trzy mecze z rzędu, co w spłaszczonej tabeli pozwoliło natychmiast stać się kandydatem do awansu do europejskich pucharów. Drużyna Marco Giampaolo pokonała kolejno Parmę, Empoli i Chievo. W niedzielę poprzeczka musiała być zawieszona wyżej. ACF Fiorentina przegrała tylko dwa z 10 meczów na własnym stadionie od początku sezonu.
Problem z przekuciem przewagi Fiorentiny w prowadzenie mieli Federico Chiesa oraz Giovanni Simeone. Obaj ci piłkarze nie grzeszą skutecznością, więc ich ataki nie przynosiły korzyści. Pracę na rzecz Włocha i Argentyńczyka wykonywał Luis Muriel i akurat on nie miał stuprocentowej sytuacji podbramkowej przez dwa kwadranse. W 34. minucie Muriel postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Nowy napastnik Fiorentiny ominął Lorenzo Tonelliego, Emila Audero i dał Fiorentinie prowadzenie 1:0.
Obraz meczu zmienił się pięć minut po golu gospodarzy. Edimilson Fernandes dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za wślizg w nogi Gastona Ramireza. Jedenastu piłkarzy Sampdorii zraniło dziesięciu przeciwników już w 44. minucie, a Gaston zemścił się strzałem na 1:1 z rzutu wolnego. Pomocnik przymierzył perfekcyjnie, a piłka zanim wylądowała w bramce, odbiła się od słupka.
W przerwie doszło do przegrupowania. Drużyna Stefano Pioliego postawiła na obronę, a Sampdoria na atak. Po kilkunastu minutach Fiorentina uwierzyła jednak, że brak jednego zawodnika nie musi jej przeszkodzić w osiągnięciu dobrego wyniku. W 70. minucie potwierdził to golem na 2:1 Luis Muriel. Autor dubletu popisał się kolejnym rajdem. Po ominięciu Joachima Andersena pokonał w sytuacji sam na sam Emila Audero.
Sytuacja Sampdorii stała się krytyczna. Na odwrócenie wyniku zostało jej 20 minut. Wystarczył kwadrans, a bohaterem przyjezdnych był Fabio Quagliarella. W 81. minucie wyrównał z rzutu karnego, a w 85. minucie wykorzystał podanie z głębi pola i strzelił na 3:2 mimo bliskiej obecności Nikoli Milenkovicia. Quagliarella zdobył minimum gola w 10 ostatnich meczach ligowych. Dzięki dubletowi we Florencji jest razem z Cristiano Ronaldo oraz Duvanem Zapatą na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców ligi włoskiej.
To nie był koniec emocji i zwrotów akcji. W doliczonym czasie Fiorentina ustaliła wynik festiwalu goli oraz kartek na 3:3. German Pezzella był najsprytniejszy po wrzutce z rzutu wolnego i wepchnął piłkę z bliska do bramki.
W tym tygodniu do treningów powrócił Bartosz Bereszyński. Obrońca Sampdorii nie gra od 8 grudnia i pechowego pojedynku z Lazio. We Florencji znalazł się już na ławce rezerwowych. Kontuzja nie ominęła także Karola Linettego, który nie dokończył nawet pierwszej połowy spotkania w Pucharze Włoch z Milanem. Linettego nie było w kadrze identycznie jak Dawida Kownackiego. Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski nie trenuje z zespołem.
To, że w bramce Fiorentiny stanął Alban Lafont, a nie Bartłomiej Drągowski nie było żadnym zaskoczeniem.
ACF Fiorentina - Sampdoria Genua 3:3 (1:1)
1:0 - Luis Muriel 34'
1:1 - Gaston Ramirez 44'
2:1 - Luis Muriel 70'
2:2 - Fabio Quagliarella (k.) 81'
2:3 - Fabio Quagliarella 85'
3:3 - German Pezzella 90'
Składy:
Fiorentina: Alban Lafont - Nikola Milenković, German Pezzella, Vitor Hugo (86' Kevin Mirallas), Cristiano Biraghi - Gerson, Jordan Veretout, Edimilson Fernandes - Federico Chiesa, Giovanni Simeone (46' Bryan Dabo), Luis Muriel (77' Vincent Laurini)
Sampdoria: Emil Audero - Jacopo Sala, Lorenzo Tonelli, Joachim Andersen, Nicola Murru - Dennis Praet, Albin Ekdal, Jakub Jankto (74' Manolo Gabbiadini) - Gaston Ramirez (46' Riccardo Saponara) - Fabio Quagliarella, Gianluca Caprari (69' Gregoire Defrel)
Żółte kartki: Fernandes, Milenković, Hugo, Biraghi, Veretout (Fiorentina) oraz Ramirez, Jankto, Ekdal, Murru (Sampdoria)
Czerwona kartka: Edimilson Fernandes (Fiorentina) /39' - za drugą żółtą/
Sędzia: Marco Di Bello
***
Polacy zagrali w Ferrarze, gdzie SPAL zmierzył się z Bologna FC. Bramki przyjezdnych pilnował Łukasz Skorupski. Po przeciwnej stronie boiska zmiennikiem był Thiago Cionek. W 24. minucie prowadzenie zespołowi Filippo Inzaghiego dał Rodrigo Palacio. SPAL odpowiedział po przerwie. Skorupski skapitulował po strzale na 1:1 Jasmina Kurticia.
SPAL - Bologna FC 1:1 (0:1)
0:1 - Rodrigo Palacio 24'
1:1 - Jasmin Kurtić 63'
ZOBACZ WIDEO Parma walczy o puchary! Dwa zabójcze ciosy i kolejny komplet punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]