Real Madryt. Czas oddać berło

Getty Images / Epsilon / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
Getty Images / Epsilon / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

- To jest niewybaczalny błąd, za który Real Madryt zapłaci wysoką cenę - powiedział o sprzedaży Cristiano Ronaldo były prezydent Ramon Calderon. Królewscy cierpią bez swojego lidera oraz wielkiego Zidane'a. Los Blancos czeka wiele chudych lat.

W tym artykule dowiesz się o:

To był złoty czas dla Realu Madryt. Wygrana w Lidze Mistrzów trzy razy z rzędu, mistrzostwo Hiszpanii, zwycięstwa w Klubowych Mistrzostwach Świata i Superpucharach Europy. Zinedine Zidane praktycznie wszystko co dotknął zamienił w złoto. Szybko przekonał do siebie wszystkie gwiazdy Realu. Poskromił ich ego, nie bał się odważnych decyzji. Wytłumaczył Cristiano Ronaldo, że wieku nie oszuka i trzeba czasami odpocząć. Po ich odejściu nastało bezkrólewie. Tłuste lata drużyna ma już za sobą.

2017

Ostatni genialny rok dla Los Blancos. Drużyna wygrała upragnioną ligę hiszpańską, w której po raz ostatni triumfowała w 2012 roku za kadencji Jose Mourinho. Bez problemu ograła także Juventus w finale Ligi Mistrzów. Królewscy całkowicie zepchnęli z piedestału Barcelonę, która szukała wielu sposobów, aby odgryźć się odwiecznemu rywalowi.

Po zakończeniu sezonu zaczął się bunt. Nie wielkich gwiazd tylko rezerwowych, którzy w ich mniemaniu zasługiwali na zdecydowanie więcej. Pierwszy odszedł James Rodriguez, który skusił się na ofertę Bayernu Monachium. Alvaro Morata wybrał grę dla Chelsea FC a Mariano Diaz przyjął propozycję Olympique Lyon. Brak świetnych zmienników sprawił, iż drużyna nie była w stanie rywalizować na kilku frontach.

Oczywiście, rok później Królewscy zdołali ponownie wygrać Ligę Mistrzów, jednak w Primera Division cierpieli jak nigdy. Od 1 stycznia 2018 roku do 31 grudnia 2018 roku Real Madryt zdobył 77 "oczek". Najlepsza FC Barcelona wywalczyła o 11 punktów więcej.

ZOBACZ WIDEO Ronaldo ratuje Juventus i wyprzedza Piątka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Sieroty po Ronaldo

Legenda odeszła do Juventusu. Z wielkim ego, jednak z jeszcze większą smykałką do strzelenia bramek. Instynkt kilera widoczny był w każdym sezonie. Cristiano Ronaldo liczby ma fenomenalne - w 438 meczach zdobył aż 450 goli. Do swojego dorobku dorzucił także 131 asyst. CR7 jest przekonany, że stał się największą postacią w historii Realu Madryt. - Pokażcie mi lepszego - mówił snajper.

Ronaldo był jak najdroższy kosmetyk - tuszował wszystkie mankamenty Królewskich. Gdy go zabrakło, każda niedoskonałość wyszła na światło dzienne. Dość powiedzieć, iż CR7 okazał się najlepszym strzelcem Los Blancos w 2018 roku, zdobywając 28 bramek. Zrobił to w zaledwie pięć miesięcy. Do tego poziomu nie potrafił zbliżyć się Karim Benzema, który w 12 miesięcy zdobył ich tylko 18. Do tego potrzebował aż 53 spotkań. Wynik jest zatrważający.

Bez Ronaldo drużyna ustanowiła niechlubny rekord 481 minut bez strzelonego gola we wszystkich rozgrywkach. Real fatalnie radzi sobie także w wielkich meczach z czołówką ligi hiszpańskiej. Tylko w drugiej połowie 2018 roku miejsce w szeregu drużynie pokazała FC Barcelona oraz Sevilla FC.

- To jest niewybaczalny błąd, za który Real Madryt zapłaci wysoką cenę - powiedział o sprzedaży Ronaldo były prezydent Ramon Calderon. - Cristiano jest numerem jeden, więc osłabienie będzie ogromne. Cristiano odrzucił ostatnio ofertę lepszego kontraktu złożoną przez Pereza. Powody jego odejścia są emocjonalne - dodał.

Młodzież zamiast gwiazd

Prezydent Florentino Perez od 2015 roku zmienił swoją filozofię. Zaprzestał kupowania gwiazd za wielkie pieniądze. Skupił się natomiast na szukaniu młodych talentów, którzy w przyszłości mieliby stanowić fundament klubu.

Jako pierwszy drużynę zasilił Marco Asensio, który kosztował zaledwie 3,9 mln euro. Po kilku latach jego wartość wzrosła do 150 mln. W kolejnych sezonach do klubu dołączyli Vinicius Junior, Dani Ceballos czy Rodrygo Goes. Łącznie za młodych piłkarzy Real zapłacił aż 200 mln euro.

Z obecną polityką klubu nie zgadza się Jerzy Dudek, który winą za słabsze wyniki Realu obarczył właśnie Florentino Pereza. - Sukcesy w Lidze Mistrzów sprawiły, że kwestie transferowe spuszczono z oka, a sytuacja po prostu wymknęła się spod kontroli. Rywale uciekli madrytczykom. Florentino Perez powinien przyjrzeć się pracy dyrektorów klubu odpowiedzialnych za politykę transferową - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego".

Co dalej z Realem Madryt? Bez kupna wielkiej gwiazdy, drużyna nie ma prawa myśleć o prawdziwych sukcesach. Najbliższej przejścia na Santiago Bernabeu jest Eden Hazard, który w każdym wywiadzie puszcza oko w kierunku Królewskich. - Nie będę ukrywał, iż jest coś na rzeczy. Zobaczymy latem - mówi dyplomatycznie Belg.

W lipcu z pewnością wróci temat Neymara, którego otoczenie wysyła jasny sygnał, iż chciałby wrócić do Hiszpanii. Działacze Realu muszą ratować nie tylko wyniki ale także... frekwencję. Zaledwie 48 466 osób przyszło na trybuny na pierwszy domowy mecz sezonu, który powinien przyciągnąć nie tylko fanów zespołu, ale także turystów, którzy chcą oglądać najlepszych piłkarzy na świecie. Cierpliwość tracą kibice, którzy w tym sezonie wygwizdali już Isco, Garetha Bale'a czy Karima Benzema.

Lokomotywa Królewskich zmierza w złym kierunku.

Źródło artykułu: