Oddala się styczniowy transfer Krzysztofa Piątka do SSC Napoli. Jeszcze kilka tygodni temu media sugerowały, że wicemistrzowie Włoch powalczą o Polaka już w zimowym okienku transferowym. Trener Carlo Ancelotti nie potrzebuje jednak wzmocnień do linii ofensywnej. Szczególnie, że wkrótce do zdrowia ma powrócić atakujący Amin Younes.
"Ciężko spodziewać się, że Napoli zainwestuje 30-35 mln euro w atakującego Genoi, Krzysztofa Piątka" - można przeczytać na łamach "Il Mattino". Napoli rezygnuje też z pozyskania Matteo Darmiana, ponieważ w pełni zdrowy jest już Faouzi Ghoulam.
Ancelotti szczególnie liczy na pozyskanie prawego obrońcy Andrea Lazzariego ze SPAL, który ma kosztować 20 mln euro. To jednak nie wszystko. Napoli bacznie obserwuje sytuację Adriena Rabiota. Francuz ma ważny kontrakt z Paris Saint-Germain do końca trwającego sezonu i jeśli klubowi nie uda się go przedłużyć, będzie dostępny za darmo. Problem w tym, że wśród zainteresowanych wymienia się również Tottenham, Liverpool, Barcelonę czy Juventus.
Piątek najprawdopodobniej dogra sezon w Genoa CFC. Dyrektor sportowy klubu zapewniał, że ewentualny transfer będzie możliwy dopiero po zakończeniu trwających rozgrywek. Reprezentant Polski pozostaje liderem strzelców Serie A (11 goli) i Pucharu Włoch (6 bramek).
Napastnikiem Napoli jest Arkadiusz Milik, który o miejsce w podstawowym składzie walczy z Lorenzo Insigne i Driesem Mertensem. Ten drugi jest łączony z transferem do Chin po sezonie. Ponadto wkrótce do zdrowia ma wrócić kupiony w lipcu z Ajaxu Younes, który może grać zarówno na skrzydłach, jak i tuż za napastnikiem.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]