Słowa Novikovasa zaskoczą kibiców. "Każdy z nas poszedłby do Legii"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Arvydas Novikovas
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Arvydas Novikovas

Taras Romanczuk w jednym z wywiadów stwierdził, że nigdy nie przeszedłby do Legii Warszawa. Jego kolega z Jagiellonii mówi wprost - kłamał.

[tag=34961]

Arvydas Novikovas[/tag] jest gwiazdą Jagiellonii Białystok i jedną z najjaśniejszych postaci w polskiej Ekstraklasie. Litwin być może niebawem opuści klub z Podlasia, a wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" mówi wprost, że chciałby spróbować sił w innym kraju. Co jednak, gdyby z ofertą przyszła Legia Warszawa?

W jednym z wywiadów w "PS" klubowy kolega Taras Romanczuk zapewnił, że nie przeszedłby do stołecznego klubu. Novikovas jest zaskoczony takim stawianiem sprawy. - Kłamał. Każdy z nas, gdyby dostał ofertę z Legii, to by tam poszedł. Może z wyjątkiem Rafała Grzyba, bo to legenda klubu. Ale cała reszta na pewno by taką ofertę przyjęła. Zobaczyliby pieniądze i byłoby po sprawie - komentuje 27-latek.

Czołowy zawodnik "Jagi" znany jest z tego, że nie gryzie się w język i mówi wprost, co myśli. Być może to efekt wychowania w trudnej dzielnicy, gdzie bywało bardzo niebezpiecznie. - Zamknięty teren niedaleko centrum. Trzeba było uważać. W pobliżu nas była polska szkoła. Gdy uczniowie z niej wracali, przechodzili przez nasze osiedle. Kiedy się na nie dostawali, moi koledzy zaczynali z nimi walczyć, robiła się łapanka. (...) Nie chodziło o narodowość, po prostu w tej dzielnicy było naprawdę niebezpiecznie. Niektórzy mieli broń, ale najbardziej obawiałem się narkomanów. Było ich mnóstwo, na głodzie byli w stanie zrobić wszystko - wspomina.

Novikovas potem przeprowadził się do innej części Wilna. Potem jako nastolatek wyjechał do Szkocji, gdzie trafił do drużyny Heart of Midlothian. Piłka nożna dała mu szansę na dobre życie, o czym świadczą losy znajomych z podwórka. - Miałem tam wielu kolegów, teraz nikt nie został. Jeden nie żyje, drugi jest narkomanem. Trzech z nas grało w piłkę i się wydostało. Jeden pracuje w Anglii, drugi w Wilnie. Piłka nas uratowała - przyznaje.

Litwin w tym sezonie Lotto Ekstraklasy strzelił sześć bramek i ma trzy asysty. Kontrakt ma ważny do końca grudnia 2019 roku.

ZOBACZ WIDEO Wstydliwy remis Napoli z Chievo. Sensacja w Serie A [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: