Po zakończeniu meczu w Turynie, Jose Mourinho stanął na środku boiska i zaczął prowokować kibiców Juventusu. - Robiłem swoją pracę, ale byłem obrażany przez 90 minut. Nie dość, że ja, to jeszcze moja rodzina i były klub: Inter Mediolan. Wykonałem więc gest pokazujący, że teraz też chcę usłyszeć przyśpiewki - tłumaczył 55-latek.
Te słowa nie przekonały jednak Stefano Tacconiego. Były bramkarz Juve ostro skomentował je w audycji radiowej "Maracana" na kanale "RMC Sport". - To on jest prowokatorem - zaznaczył.
- Ja byłem obrażany przez 25 lat: za każdym razem, gdy grałem z Napoli. Bawiłem się również w prowokacje. Osobiście jednak skopałbym Mourinho d*** - dodał Tacconi.
Golkiper, który w latach 1983-92 wystąpił w 254 spotkaniach Bianconerich, został zapytany także o postawę Wojciecha Szczęsnego. - Przy pierwszym golu był bez szans, a ten na 2:1 to była trudna piłka - stwierdził 51-latek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: AC Milan zabójczy w końcówce! Gol na wagę zwycięstwa w 90+7. minucie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]