W poniedziałek zakończyła się 4-miesięczna misja Julena Lopeteguiego w Realu Madryt. Były selekcjoner reprezentacji Hiszpanii zawiódł na całej linii. Królewscy notują najgorsze wyniki od kilkudziesięciu lat. Drużyna jest w rozsypce, zajmuje dopiero 9. miejsce w lidze i traci siedem punktów do liderującej Barcelony.
Tymczasowym trenerem Los Blancos został Santiago Solari, który musi wyprowadzić zespół na właściwe tory. - Piłkarze są bardzo zranieni, ale widać, że bardzo chcą zmienić sytuację. To grupa wojowników. Jestem bardzo podekscytowany i wierzę, że razem zaczniemy wygrywać - tłumaczył na konferencji prasowej.
Solari ma już za sobą pierwszy trening. Z każdej strony porównywany jest do Zinedine'a Zidane'a, który przeszedł bardzo podobną drogę w stolicy Hiszpanii. Najpierw był trenerem rezerw a następnie samodzielnie prowadził pierwszy zespół.
- Zostawmy Zizou w spokoju - apeluje 42-letni trener. - To jedna z największych postaci, jakie mieliśmy w Realu. Można o nim powiedzieć wszystko, ale zostawmy go w spokoju w jego wielkości i nie porównujmy do nikogo - tłumaczy Argentyńczyk.
Solari: "La idea es ir a Melilla y jugar con dos cojones
— MARCA (@MARCA) 30 października 2018
Solari doskonale zdaje sobie sprawę, iż jest tu jedynie tymczasowo. Jego misja może potrwać maksymalnie dwa tygodnie (więcej przeczytasz TUTAJ). W tym czasie Królewscy będą szukać nowego trenera, który poprowadzi Real do kolejnych sukcesów. W gronie kandydatów jest między innymi Roberto Martinez, który prowadzi reprezentację Belgii.
- Wszyscy jesteśmy w tym zawodzie tymczasowo. Najważniejsza jest codzienność i radość, jaką wkładamy w każdy dzień - przyznaje nowy opiekun Realu, który w nowej roli zadebiutuje w środowym meczu Pucharu Króla z UD Melilla.
ZOBACZ WIDEO Serie A: W meczu Genoi bramek nie brakowało, ale to nie był dzień Piątka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]