W meczu 10. kolejki włoskiej Serie A SSC Napoli zremisowało na własnym boisku z AS Roma (1:1), ratując jeden punkt w 90. minucie po strzale Driesa Mertensa. Arkadiusz Milik, który znalazł się w pierwszej "jedenastce" zespołu Carlo Ancelottiego na to spotkanie, spędził na boisku tylko 56 minut i nie może zaliczyć swojego występu do udanych.
Zmiennik polskiego napastnika, Mertens, zaprezentował się dużo lepiej i został bohaterem, ratując remis dla ekipy z Neapolu. Po meczu Ancelotti tłumaczył się dziennikarzom ze swojego wyboru, jeśli chodzi o napastników.
- Jeśli Mertens mówi, że jest zadowolony z rozpoczynania zawodów na ławce rezerwowych, to muszę go zapytać o powody. To normalne, że każdy chce grać. Milik jest jednak silniejszy w polu karnym. Nasza gra zmienia się w zależności, kogo zestawię w ofensywie obok siebie. Milik to inny typ napastnika niż Mertens, ale moja decyzja była spowodowana trudami spotkania z Paris Saint-Germain (2:2) w Lidze Mistrzów - powiedział mediom włoski szkoleniowiec.
Media bardzo nisko oceniły Milika za niedzielny występ na Stadio San Paolo. WhoScored wystawił reprezentantowi Polski notę 6.0 (w skali 1-10). Według portalu, wychowanek Rozwoju Katowice razem z Lorenzo Insigne byli najsłabszymi ogniwami Napoli. Takiego samego zdania byli dziennikarze goal.com, którzy przyznali Polakowi ocenę 5. Tak nisko nie został oceniony żaden z innych zawodników Napoli. "5-tkę" Milikowi dał też serwis sport.virgilio.it, uznając go najgorszym graczem swojej drużyny.
ZOBACZ WIDEO Serie A: W meczu Genoi bramek nie brakowało, ale to nie był dzień Piątka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]