Wynik meczu z Gruzją nie oddaje tego, co działo się we wtorek na boisku. - Co prawda wygraliśmy 3:0, ale był to bardzo nerwowy mecz w naszym wykonaniu. Od pierwszej minuty popełnialiśmy wiele niewymuszonych strat. Graliśmy ospale, niedokładnie i trudno nam się grało. W przerwie nastąpił reset głów. Powiedzieliśmy sobie, że nie możemy tak się prezentować walcząc o awans do mistrzostw Europy - zauważył Czesław Michniewicz, trener Polaków.
Gruzini grali agresywnie, było widać że im się chce. - Takiej postawy Gruzinów się spodziewaliśmy. Pierwszy mecz między naszymi zespołami wyglądał podobnie. Gruzja miała optyczną przewagę, ci zawodnicy są dobrze wyszkoleni technicznie. Nam pomogła czerwona kartka, ale przez długi czas nie mogliśmy tego wykorzystać. Faulowaliśmy w niepotrzebnych sytuacjach i wkradła się nerwowość. Zmieniło się to dopiero w drugiej połowie, w której strzeliliśmy trzy bramki - podkreślił Michniewicz.
Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. - Do pełni szczęścia brakuje nam bezpośredniego awansu. Zdobyliśmy 22 punkty i nie przegraliśmy żadnego spotkania. Dodatkowo zdobyliśmy cztery punkty z Danią. W tej sytuacji, gdy nie wygraliśmy grupy, cieszę się że przyklepaliśmy drugą lokatę i jesteśmy pierwsi spośród tych, którzy awansowali do spotkań barażowych - stwierdził szkoleniowiec.
Przed nami losowanie rywala, z którym zmierzymy się w barażu. - Nie mam preferencji z kim chciałbym grać, do ustalenia jest też miejsce barażu w Polsce. Dziękuję zawodnikom, z którymi pracowałem od września, od zgrupowania w Opalenicy. Teraz czeka nas kolejny etap. Liczę, że wielu zawodników zacznie grać regularnie w klubach, co wpłynie na ich formę, bo tylko to może pozwolić na swobodę na boisku, a co za tym idzie na myślenie o sukcesie. Muszą też dbać o swoje zdrowie - podsumował Czesław Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o taktyce kadry: Jest system, który bardziej nam odpowiada. Myślę, że trener zdaje sobie z tego sprawę