Włosi mają czego zazdrościć Polakom. Szczególnie jeśli spojrzy się na formacje ataku u obu drużyn. O sile ofensywy Biało-Czerwonych świadczą Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek, który jest niespodzianką początku sezonu w Serie A. Zauważył to również Giorgio Chiellini. Zawodnik Juventusu w niedzielę zmierzy się z nimi w Lidze Narodów. - Znamy polskich piłkarzy z naszej ligi, a Lewandowski jest znakomitym fachowcem na skalę światową i graliśmy przeciwko niemu wielokrotnie. Macie trzech świetnych napastników, a eksplozja Piątka zaskoczyła chyba wszystkich. Czekamy na bezpośrednie starcie, bo co innego oglądać wideo, a co innego zmierzyć się na murawie - mówi obrońca w rozmowie z Polsatem Sport.
Chiellini przyznaje, że jego zespół poważnie traktuje Ligę Narodów. Planem na przyjazd do Chorzowa jest zwycięstwo. Jak chcą tego dokonać? - Czy my zagramy z klasyczną dziewiątką, dziesiątką czy jedenastką - nie ma znaczenia. Musimy być drużyną, tworzyć okazje strzeleckie, co udało się nam przez pierwsze 60 minut z Ukrainą - wyjaśnia 34-latek. - Po stracie gola straciliśmy wiele świeżości, żeby przycisnąć i wygrać. Zamierzamy wykorzystać piłkarzy, których mamy. Czeka nas ciężki mecz. Wyjdziemy na niego z ufnością i postaramy się wygrać.
Przy okazji obrońca zaprzeczył, jakoby Włosi mieli ignorować poczynania swojej drużyny narodowej. Dla przykładu, w ostatnim wydaniu "La Gazzetta dello Sport" zapowiedź meczu z Polską znajduje się dopiero na... 24 stronie. - Wokół reprezentacji zawsze jest duże zainteresowanie, tak jak to było w meczu z Ukrainą. Włosi wspierają nas i mamy nadzieję, że wrócimy do dawnego entuzjazmu wraz z wynikami. To początek nowej drogi - tłumaczy Chiellini.
Włosi zagrają z Polską w niedzielę na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Początek meczu o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO Szczęsny o Piątku i meczu z Włochami