28-letni pomocnik zobaczył żółtą kartkę w 48. minucie spotkania po tym, jak ostro zaatakował rywala w środkowej części boiska. Po meczu nie zgadzał się jednak z decyzją arbitra. - Pierwszy faul, żółta kartka... Osobiście bym jej sobie nie dał, ale cóż - mówił, udzielając wywiadu w "TVP".
Co ciekawe, sam piłkarz chwilę wcześniej dowiedział się od reportera, że w niedzielnym spotkaniu z Włochami będzie musiał pauzować. - Nawet o tym nie wiedziałem - powiedział wyraźnie zdziwiony na taką informację.
Pierwsze "żółtko", Klich obejrzał w premierowym starciu Biało-Czerwonych z Italią (1:1). A przepisy Ligi Narodów UEFA mówią jasno, że dwa takie upomnienia powodują zawieszenie na jeden mecz.
Polacy przegrali z Portugalią 2:3, co oznacza że aby marzyć jeszcze o awansie do Final Four rozgrywek będą musieli pokonać w niedzielę Włochów. Porażka może zaś spowodować iż czekać nas będzie walka o utrzymanie w elicie.
ZOBACZ WIDEO Pechowy mecz dla Mateusza Klicha. Leeds zremisowało z Brentford [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]