Polska - Irlandia. Jerzy Engel: Zaplecze reprezentacji nie wypadło najlepiej

Newspix / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Jerzy Engel
Newspix / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Jerzy Engel

- To była próba spojrzenia selekcjonerskim okiem na zaplecze reprezentacji. To zaplecze bez najlepszych zawodników nie wypadło najlepiej - ocenia mecz z Irlandią (1:1) Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji Polski.

- Każdy selekcjoner ma zupełnie inne spojrzenie na swoją drużynę. Jestem zdania, że w każdym meczu, w którym wychodzi reprezentacja, musi być najlepszy skład, jaki aktualnie można wystawić. A potem można ewentualnie w trakcie meczu dokonywać zmian i wpuszczać zawodników, którzy przy tych najlepszych mogą się pokazać. Kiedy się robi tyle zmian i wpuszcza tylu piłkarzy, którzy debiutują albo mają mało gier, efekt jest taki, jak widzieliśmy - przyznaje w rozmowie z WP Sportowe Fakty Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji Polski.

We wtorkowym meczu towarzyskim Polacy zremisowali z Irlandią 1:1. Trener Jerzy Brzęczek wykorzystał okazję i pokusił się o eksperymentalny skład m. in. bez Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego. - Zmiennicy nie spisali się na miarę oczekiwań. Reprezentacja bez Lewandowskiego to drużyna zupełnie innej klasy, podobnie jak bez Zielińskiego. Trudno było oczekiwać fajerwerków pod bramką Irlandczyków bo zabrakło najlepszych zawodników - komunikuje Engel.

Mecz towarzyski ostudził nastroje kibiców, których entuzjazm na nowo pobudził dobry mecz z Włochami w Lidze Narodów. Mimo to nasz rozmówca zachowuje optymizm. - Pierwsze dni Brzęczka oceniam bardzo wysoko, bo tylko polski trener mógł dokonać tak szerokich zmian i wprowadzić paru zawodników, o których niewielu w Polsce wiedziało, że istnieją. Myślę, że to bardzo dobry początek. Ale oczywiście Brzęczek też musi mieć czas na to, żeby nauczyć się reprezentacji. I tego, że nie da rady dowolnym składem wychodzić na mecze międzypaństwowe, bo to starcia zupełnie innej rangi niż w klubie - mówi Engel.

Starcie z Irlandczykami zakończyło pierwsze zgrupowanie trenera Brzęczka. To czas na podsumowanie, kto najlepiej wykorzystał swój czas. - Piotr Zieliński, to nazwisko, o którym mówimy najwięcej w ostatnim czasie. On jest chyba największym wygranym tego zgrupowania. Poza tym potwierdzili swoją klasę zawodnicy, którzy dotychczas stanowili trzon zespołu. Łukasz Fabiański pokazał się bardzo dobrze mimo, że nie było podstawowym bramkarzem na mistrzostwach. Para Kamil Glik-Jan Bednarek również znakomicie się sprawuje. Ta grupa piłkarzy potwierdziła, że mamy solidny trzon i solidną kadrę. Na meczu z Włochami potrafiliśmy grać dobry futbol, chwilami nawet dominowaliśmy w pierwszej połowie - podsumowuje Jerzy Engel, były selekcjoner Biało-Czerwonych.

ZOBACZ WIDEO Włochy - Polska. Dziennikarze zaskoczeni postawą naszych reprezentantów. "Potrafimy grać w piłkę"

Komentarze (2)
endriu122
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo odkrywcza teza wybitnego eksperta od zupek błyskawicznych. 
avatar
darek pe
12.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A co, Irlandia wystawila najsilniejszy sklad? Na pewno nie, i takie gadanie, ze to tylko nasze zaplecze znajdowalo sie na murawie nie ma sensu