Janusz Gol mógł wrócić do Legii. "Były takie pomysły"

Materiały prasowe / MKS Cracovia SSA / Na zdjęciu: Janusz Gol
Materiały prasowe / MKS Cracovia SSA / Na zdjęciu: Janusz Gol

Ostatnio Janusz Gol trenował z rezerwami Legii, ale ostatecznie związał się umową z Cracovią. W debiucie może zagrać właśnie przeciwko warszawskiemu zespołowi. - Chcę się pokazać z jak najlepszej strony - mówi piłkarz.

[tag=4575]

[/tag]Janusz Gol wrócił do Polski po pięciu latach przerwy. Od sezonu 2013/2014 występował w Amkarze Perm, ale rosyjski klub nie otrzymał licencji na grę w Priemjer-Lidze i został zlikwidowany. W ostatnich tygodniach piłkarz negocjował z kilkoma klubami, ale jednocześnie do sezonu przygotowywał się z... rezerwami Legii Warszawa.

- Poprosiłem dyrektora Jacka Zielińskiego, by spytał szkoleniowca rezerw, Piotra Kobiereckiego, czy nie byłoby problemem, gdybym potrenował z drużyną. Dostałem zgodę, możliwość pracy z zespołem i mogę im teraz bardzo podziękować - opowiada w rozmowie z portalem legia.net.

Pomocnik na przełomie czerwca i lipca negocjował z Wisłą Kraków, a z Cracovią rozmawiał już na początku sierpnia, ale wówczas miał nadzieję, że zostanie w Priemjer-Lidze. - Była opcja dalszej gry w Rosji, lecz nie dostałem ofert, które sprawiałyby, że warto byłoby decydować się na kolejne opuszczenie rodzinnego kraju - przyznaje.

- Temat Wisły faktycznie był, ale pojawił się w momencie czekania na opcję zagraniczną, głównie z Rosji. Krakowianie także w pewnym momencie zrezygnowali, bo zdecydowali, że priorytetem będzie pozyskanie napastnika, a nie gracza do środka pola. Wtedy cała sprawa się rozmyła. Pojawiały się także zapytania z Zagłębia Sosnowiec i Cracovii. Ostatecznie wylądowałem w Krakowie, będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony - mówi Gol, który w debiucie może zagrać przeciwko... Legii Warszawa. Piłkarz przyznaje, że w przeszłości były pomysły, by wrócił na Łazienkowską (w stołecznym klubie grał 2011-2013).

- Taka sytuacja pojawiła się m.in. za czasów trenera Czerczesowa w Legii. Były myśli o półrocznym wypożyczeniu, zwłaszcza, że żona była wtedy w ciąży. Rok temu, gdy byłem bez kontraktu, też nie wyszło. Ostatecznie nie wyszło, a teraz drogą Inakiego Astiza, który dwanaście miesięcy temu ćwiczył przy Łazienkowskiej i został zatrudniony, nie poszedłem - komentuje.

ZOBACZ WIDEO Skorupski nie uratował zespołu. Inter bezlitosny w wyjazdowym spotkaniu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: