W wywiadzie dla "Mundo Deportivo" 31-latek podkreślił, że gdyby w dwóch ostatnich edycjach Ligi Mistrzów sędzia mógł korzystać z VAR-u, wówczas Bayern Monachium wygrałby rywalizację z Realem Madryt, a nawet triumfował w całych rozgrywkach. - Gdyby był ten system, to mój były klub i ja mielibyśmy teraz dwa triumfy więcej w Lidze Mistrzów - stwierdził Arturo Vidal.
Przypomnijmy, że aktualni mistrzowie Niemiec i Real spotkali się ze sobą w fazie pucharowej dwóch ostatnich edycji Champions League. Najpierw w 2017 roku madrycka drużyna wygrała ćwierćfinałową rywalizację z Bayernem. W Monachium Real triumfował 2:1. U siebie przegrał jednak w takich samych rozmiarach i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej Królewscy rozbili rywali 3:0.
Dogrywka mogła potoczyć się jednak zupełnie inaczej, gdyby wcześniej czerwonej kartki - w dość kontrowersyjnych okolicznościach - nie otrzymał właśnie Vidal. Pomocnik o wyrzucenie z boiska miał sporo pretensji do sędziego, a osłabieni przyjezdni nie byli już w stanie przeciwstawić się rozpędzonym gospodarzom.
Rok później obie drużyny znów trafiły na siebie w Lidze Mistrzów, tym razem w półfinale. W Monachium Real po raz kolejny wygrał 2:1. U siebie zremisował 2:2. Nie zabrakło jednak kontrowersji. W jednym z pojedynków sędzia nie odgwizdał ręki w polu karnym Marcelo (piłkarz Realu), co w niewybrednych słowach na Twitterze skomentował Vidal, który nie mógł zagrać w półfinałowych pojedynkach z powodu kontuzji.
ZOBACZ WIDEO Barcelona zaczęła od zwycięstwa, Messi od dubletu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Na koniec wywiadu dla "Mundo Deportivo" Vidal dodał: - Liga Mistrzów to moje ulubione rozgrywki. Przyszedłem do tego klubu, by wygrać wszystko.
Te i wcześniejsze słowa o VAR, które wbiły szpilkę Realowi, zapewne spodobają się kibicom Barcelony, dla których drużyna z Madrytu jest największym sportowym rywalem.
Arturo Vidal był zawodnikiem Bayernu w latach 2015-2018. Latem przeszedł do mistrza Hiszpanii za około 20 milionów euro.