Mocny Gareth Bale. Real Madryt zafundował Romie drugi zimny prysznic

Getty Images / Jeff Zelevansky / Mecz Real Madryt - AS Roma
Getty Images / Jeff Zelevansky / Mecz Real Madryt - AS Roma

Z powodu deszczu mecz Realu Madryt z AS Roma rozpoczął się z opóźnieniem. Drugi zimny prysznic zafundowała rzymianom drużyna z Hiszpanii, która w kwadrans strzeliła dwa gole. Ostatecznie wygrała 2:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Trener Eusebio Di Francesco wystawił silną jedenastkę, podobną do tej, która rozpocznie sezon w Serie A. Wszystkich kart Włocha poznać jeszcze nie można. Przeciwko Realowi Madryt zagrali Ivan Marcano, Bryan Cristante czy Stephan El Shaarawy, ale wysoko w hierarchii szkoleniowca powinni być na przykład Kostas Manolas, Kevin Strootman i Cengiz Under.

Po stronie Realu Madryt również nie można było narzekać na brak znanych nazwisk i co za tym idzie jakości. Zresztą już w 2. minucie triumfator Ligi Mistrzów pokazał, że silne zestawienie Giallorossich nie robi na nim wrażenia. Gareth Bale wymierzył rzymianom karę za wysoki pressing i uruchomił genialnym podaniem zewnętrzną częścią buta Marco Asensio. Hiszpan wybiegł sam na sam z Robinem Olsenem i strzelił na 1:0.

Gareth Bale poczuł się bardzo swobodnie i zlokalizował słabe punkty przeciwnika. W 15. minucie Walijczyk wystartował do podania z własnej połowy, zabrał na karuzelę Ivana Marcano, po czym uderzył na 2:0. Bale z golem i asystą na koncie był najlepszym zawodnikiem w pierwszej połowie. Sygnalizuje kibicom, że nadchodzący sezon może należeć do niego. Starał się mu dorównać Keylor Navas, dzięki którego interwencjom Real nie pozwalał Romie zmniejszyć strat.

Kilkakrotnie musiał wykazać się również Olsen. Początkowo odważna drużyna z Rzymu dostała zimny prysznic w kwadrans i straciła impet. 70 procent posiadania piłki Realu przełożyło się na sześć strzałów celnych przed przerwą. Tylko Paris Saint-Germain straciło w International Champions Cup więcej goli niż Roma i mecz z Realem potwierdzał, że przez defensywę rzymian nie jest trudno się przedostać.

Podopieczni Di Francesco zorganizowali się po przerwie i pozwalali na mniej Realowi. Inna sprawa, że siła rażenia Królewskich zmniejszyła się po zejściu z boiska Garetha Bale'a. Razem z wprowadzonymi z ławki rezerwowych zawodnikami pojawiło się na murawie sporo bałaganu. W 83. minucie Kevin Strootman zdobył gola na 1:2 po wrzucie z autu i zgraniu Patrika Schicka. Na więcej zabrakło Giallorossim szans i czasu.

Real Madryt - AS Roma 2:1 (2:0)
1:0 - Marco Asensio 2'
2:0 - Gareth Bale 15'
2:1 - Kevin Strootman 83'

Składy:

Real: Keylor Navas - Dani Carvajal (71' Lopez), Sergio Ramos (46' Javier Sanchez), Nacho (82' Raul De Tomas), Reguilon (71' Jose Leon) - Dani Ceballos (71' Martin Oedegaard), Toni Kroos (46' Marcos Llorente), Isco (56' Federico Valverde) - Gareth Bale (46' Lucas Vazquez), Karim Benzema (57' Borja Mayoral), Marco Asensio (57' Vinicius Junior).

Roma: Robin Olsen (46' Antonio Mirante) - Alessandro Florenzi (63' Rick Karsdorp), Federico Fazio (46' Kostas Manolas), Ivan Marcano (63' Juan Jesus), Aleksandar Kolarov (71' Davide Santon) - Bryan Cristante (46' Lorenzo Pellegrini), Daniele De Rossi (46' Maxime Gonalons), Javier Pastore (63' Kevin Strootman) - Stephan El Shaarawy (46' Patrik Schick), Edin Dzeko (72' Ante Corić), Diego Perotti (46' Justin Kluivert).

Żółta kartka: Ceballos (Real).

Sędzia: Mark Geiger (USA).

ZOBACZ WIDEO Demolka! Girona FC nie miała litości dla Melbourne City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: