16 sierpnia GKS Katowice ogłosił hitowy transfer. Nowym zawodnikiem śląskiego klubu został Jakub Wawrzyniak, który z miejsca miał stać się liderem defensywy katowickiego zespołu. 35-latka zabrakło jednak w meczowej osiemnastce na sobotnie starcie przeciwko Wigrom Suwałki. Pojedynek ten były reprezentant Polski oglądał jedynie z trybun.
Wawrzyniak na debiut w GKS-ie będzie musiał jeszcze trochę poczekać. - W najbliższym czasie szybciej ujrzymy go u fizjoterapeuty niż na boisku - powiedział trener śląskiego I-ligowca, Jacek Paszulewicz. Doświadczony defensor ma zaległości treningowe i zagra dopiero wtedy, gdy będzie w pełni przygotowany.
- Jesteśmy po pełnej diagnostyce Wawrzyniaka. Ma on indywidualny tok przygotowań, aby przyspieszyć wejście do gry. Jednak żaden trening indywidualny nie jest w stanie zastąpić zajęć z drużyną. On trenuje z nami większość elementów, ale ma także ułożony dodatkowy plan zajęć - dodał szkoleniowiec klubu z Katowic.
Sztab szkoleniowy chce jak najszybciej przygotować Wawrzyniaka do gry. Dla GKS-u jego obecność na boisku byłaby dużym wzmocnieniem. - Pytanie, jak organizm szybko zaadaptuje się do obciążeń, na których pracujemy. Najprawdopodobniej nie ma co go szukać w kadrze meczowej na środowy mecz z Rakowem - przyznał Paszulewicz.
GKS Katowice po pięciu kolejkach ma na swoim koncie 7 punktów i w tabeli Fortuna I ligi zajmuje czwarte miejsce. Do prowadzącego Rakowa Częstochowa traci 3 "oczka". Oba kluby zmierzą się w środę w Częstochowie, a początek tego pojedynku zaplanowany jest na 20:00.
ZOBACZ WIDEO Cztery bramki w starciu Swansea - Leeds. Cały mecz Mateusza Klicha [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]