- Przez wiele miesięcy pudłowałem w banalnych sytuacjach. Czułem się beznadziejnie. Nareszcie trafiłem i teraz powinno być już z górki - mówi Piotr Giza, który w miniony weekend strzelił bardzo ważną bramkę Widzewowi Łódź. Gol ten dał Legii zwycięstwo w ostatnich minutach, a Giza został bohaterem.
- To wielki komfort dla piłkarza, dlatego chciałbym dłużej grać w Legii i pracować z trenerem Urbanem - mówi Giza, który w Cracovii był sadzany na ławce rezerwowych przez Stefana Majewskiego i po przejściu do Legii nie wypowiadał się zbyt dobrze o tym szkoleniowcu. Teraz jest możliwość, iż ponownie wróci pod jego skrzydła.
Na razie skupia się on tylko na meczach w Legii i ma nadzieje, że teraz po strzeleniu gola będzie grało mu się lepiej. - Czuję, że teraz to już będzie całkiem inna gra. Zeszła ze mnie presja, która powodowała, że marnowałem wymarzone okazje. Liczę, że od teraz mój los w Legii odmieni się - zakończyła Piotr Giza.